Strona:Karol Irzykowski - Nowele.pdf/53

Ta strona została uwierzytelniona.

coraz to nowe przestrzenie eteru. Ale pomimo to, zdaje się ciągle, jakby stali na miejscu, bo wokoło nich było zawsze to samo, a podróż nie dawała żadnego rezultatu.
Dyrektor zaczął się niepokoić, W tem wszystkiem czuł już coś nieprawidłowego. Naraz ujrzał w dole jakby jakieś ogromne drzewo samotnie rosnące w pustyni i błysła mu myśl szczęśliwa:
— Mierzyć!...
Sięgnął do kieszeni i wyjął pasek centimetrowy. Jeden koniec przytknął do stóp drzewa, rozwinął zwitek i zaczął mierzyć przestrzeń. Rezultaty zapisywał w notatce, a od czasu do czasu zrachowywał sumy. Grimmer patrzał obojętnie na tą robotę, szedł sobie powoli i pogwizdywał.
Naraz cisnął dyrektor centimetr i ołówek już prawie całkiem spisany, rzucił się na ziemię i oddychał głęboko. Grimmer czekał, aż towarzysz wytchnie, potem dźwignął go i podtrzymując ramieniem poszedł z nim dalej.
Od jakiegoś czasu nie widzą już nic