Strona:Karol Irzykowski - Nowele.pdf/83

Ta strona została uwierzytelniona.

— Panie oficyale! panie oficyale! Niech pan oficyał ratuje! Tu nam Kunz zacharka cały ekspedyt!
Te niepoważne żarty oburzały pana Wykę do żywego. Aby pocieszyć Kunza, podszedł do niego i rozpalając o jego fajkę swoje cygaro, składał mu kondolencyę:
Diese unverbesserlichen Schufte, Herr Kunz!
Wnet przyleciał oficyał i dał Fritzowi i Neumajerowi cały stos przepisanych »kawałków« do kolacyonowania. Fritz czytał, Neumajer patrzył do brulionu i sprawdzali w ten sposób, czy dyurnista nie zrobił jakiego błędu, co się często zdarzało. Aby sobie uprzyjemnić to jednostajne zajęcie, modulował Fritz swój głos rozmaicie i stosownie do treści krzyczał, groził, prosił, a nawet płakał.
— To musi być bardzo przyjemnie kolacyonować — myślał pan Wyka. — Ale te błazny wyśmiewają to zajęcie i niejedno prześlepią. Kolacyonowanie powinno być powierzone człowiekowi, któremu