Strona:Karol Irzykowski - Pałuba Sny Maryi Dunin.djvu/181

Ta strona została przepisana.

w imieniu arystokratyzmu wiele dobrych rzeczy, do których go skłaniała własna natura lub stosunki.
Konserwatyzm wabił go jednak nie tyle w znaczeniu politycznem, to znaczy, o ile u nas łączył się z arystokratyzmem, co w znaczeniu umysłowem. Oto jeszcze wspólnie z Robertem zaraził się on ideami liberalnemi, rewolucyjnemi, nie uznawał nikogo i nic za święte, dochodził nawet do lekkiej kokieteryi z tzw. złem. — Teraz więc, gdy pracował nad uzdrowieniem swojej duszy, obrał sobie przeciwny biegun, ale tu wmieszały się jeszcze inne pobudki. Naprzód suggestya pewnego szablonu: sądził, że ostatecznie wszyscy rewolucyoniści kończą na konserwatyzmie i że to jest naturalna ewolucya ludzkiego umysłu, otóż kierując się ambicyą, zapragnął odrazu, już w tak młodym wieku, zastosować się do tego fałszywego szablonu. Powtóre: zdaleka przedstawiali mu się konserwatyści jako jakiś umówiony, uświadomiony w swych zaprzeczeniach słuszności i prawdy cech, — cech, który się porozumiewa ze sobą w ogłupianiu świata. Naturalnie wielu z jego znajomych obywateli pojmowało rzecz po prostu, w dobrej wierze, lecz musieli przecież być i tacy, jakich on sobie wymyślił, za takiego uważał np. obłudnego Truskawskiego, którego wybór na posła popierał i któremu przypisywał pewien machiawelizm.
Takiej-to kombinacyi zwolennikiem był Strumieński, ale na zewnątrz nie działo się dużo. Wszedł w różne przygotowane już dla każdego formy czynności, nie próbując ich rozeprzeć, np. przystąpił do różnych stowarzyszeń. Z oryginalnego repertuaru próbowano tam podówczas tylko związku sąsiedzkiego, którego programem miała być akcya w kierunku wywłaszczenia żydów, posyłanie sobie wzajemne robotników, regulowa-