śniej, nim się w Polsce modernizm pojawił. Kierunek ów nazwaliśmy intymizmem, ponieważ szło w nim o wyciąganie na tapet wszystkich najserdeczniejszych tajemnic ludzkich. Nazwa ode mnie pochodzi, Womela nazywał to także „obnażaniem woli“. Kierunkowi temu wierny dotychczas zostałem, tylko że zamiast tajemnic seksualnych pod wpływem Grossa uznałem tajemnice intellektualne za ważniejsze.
Str. 134. w. 28. ...poza Oli... str. 137. w. 10....naśladował swoje dawne usposobienie...
Każdy naśladuje sam siebie po pewnych doświadczeniach, bo w swojej skórze każdemu najlepiej i najwygodniej. O tem naśladowaniu własnego charakteru wypowiada dobre uwagi Schopenhauer w głównem swem dziele, w księdze IV. §. 55.
Str. 138. w. 22. ...wpadł instynktownie na najlepszy sposób przygotowania takiej sytuacyi, w którejby musiał wreszcie wszystko z siebie wydobyć...
W zacytowanym powyżej §. mówi Schopenhauer: „Lecz należy zauważyć, że w celu złudzenia samego siebie przygotowuje się dla siebie pozorne zapomnienia się, które właściwie są czynami, skrycie obliczonymi. Bo nikogo nie oszukujemy, nikomu nie pochlebiamy zapomocą tak subtelnych fint, jak sobie samym“.
Tu jedna konieczna uwaga. Jeżeli mówię o planach, programach, komedyach, fintach Strumieńskiego teraz i później, to bynajmniej nie w tym sensie, żebym go chciał przedstawić jako człowieka wyrafinowanego, np. jako takiego gracza-psychologa, jak „Uczeń“ Bourgeta,