zaznaczony na str. 101. i n. i obierając sobie dowolne tematy, możnaby stworzyć Królestwo Snów.
Do sprawy tej jeszcze kiedyś powrócę, tu zastrzegam się tylko, że zapomocą hipotezy o drugiej materyi bynajmniej nie chcę ratować tzw. duszy, ani też nic mnie nie obchodzi istnienie jakichś kanalików między tą moją ziemską „duszą“ a absolutem lub pra-łonem.
Str. 401. ad 7.)...do mizernej produkcyi.
Mizernej dlatego, bo zbyt często przebywa się „kataklizmy“, których program jest z góry naznaczony, odkrywa się pewne rzeczy jako nowe, których się już przedtem wyuczyło. Np. Strumieński w rozdz. XIX. i XX. — W wielu powieściach i dramatach osoby przebywają duchowe „kataklizmy“ — od jednej banalności do drugiej, tylko, że autorzy sami biorą te kataklizmy na seryo (np. Rydla „Na zawsze“, Przybyszewskiego „Złote runo“).
Str. 401/2. ad 8.)
Por. strony: 132. w. 24., 133. w. 17., 157. w. 1., 159. w. 25., 166., 262/3., 234. w. 30., 301. (zakątek komiczny), 332. w. 18. in. — itd. Wpływy: głównie Kleista „Michał Kohlhaas“, Schopenhauera: nauka o charakterze, Hebbla: „Herod i Mariamna“ w porównaniu z jego rozbiorem tragedyi Massingera „Lodovico“. Od zwrotów Hebbla: „Die Gebrochenheit der Idee“ (w jego uwagach o dramacie) i „Verwirrung der Motive“ wywodzi się mój pierwiastek pałubiczny.