Strona:Karol Irzykowski - Pałuba Sny Maryi Dunin.djvu/518

Ta strona została przepisana.

powiązania tajemniczych napomknień, dotyczących snów Maryi Dunin. Ongiś zastrzelił się jakiś mnich, filozof światoburca, zakochany w kobiecie, którą sobie uroił w swej wyobraźni, po nim pozostały jego sny, błąkając się po świecie i szukając duszy, w którejby się mogły zagnieździć. Taką duszą jest Marya Dunin. Ale na razie sny działają słabo, ogólnikowo, dlatego być może, że gdyby doktor miał w sobie żywioł skłonny do ostateczności, byłby mógł z początku stać się partnerem Maryi. Pojawia się książka mnicha, sny Maryi się wyjaśniają, indywidualizują, równocześnie zaś tworzy się przez te sny jakby podziemny kanał między światem a zaświatem. Przyczynia się do tego i Bractwo, używając Maryi za szpiega, który ma się wywiedzieć czy poza światem przygotowuje się jakiś zamach na świat czy nie, i w jaki sposób raz na zawsze możnaby zapobiedz światoburstwu z zewnątrz. Ale zamiast coś wyszpiegować, Bractwo popadło w niebezpieczeństwo, bo przez otwartą furtkę wdziera się złowróżbny powiew. W Hali Manometrów dzieją się dziwne nieporządki, ciśnienie nieznanego fluidum dochodzi do tak niebywałej wysokości, że to zaczyna przerażać tak wytrawnego maszynistę jak p. Acheronta Movebo. Teraz doktor ma sposobność wyświadczenia usługi Bractwu, od którego otrzymuje list następującej treści (str. 25.):
„Zrobiliśmy głupstwo, wracaj koniecznie, w Tobie ostatni ratunek. Ufamy Ci jako prawdziwemu opryszkowi. Co się tyczy Maryi, to na wszystko pozwalamy“.
Pojmujemy teraz, z jakiemi zamiarami zbliża się doktor do Maryi w ust. VI. po nieudałych zalotach opisanych w ust. V., poznajemy także, jak wiarygodne jest jego opowiadanie. Ujrzawszy z blizka jej stan senny, cofa się doktór, przerażony czy też oszołomiony, Wszystko