Strona:Karol Irzykowski - Pałuba Sny Maryi Dunin.djvu/540

Ta strona została przepisana.

na pamiątkę, wciąż używać nazwy „poezya“ w różnych niuansach tego pojęcia, kto chce być wolnym od jego szykan, niech określa każdy śmiały swój lot w podbiegunowe krainy ducha nazwą zaczerpniętą z ust czarownic makbetowskich: bezimienne dzieło!


KONIEC.