Rodzina Strumieńskch dzieliła się na dwa odłamy: jeden zamieszkały w Królestwie Polskiem, drugi w Galicyi, żyjące z sobą w stosunku nieprzyjaznym, a nawet wrogim. Za czasów powstań stan ten zaostrzył się w nienawiść. Strumieńscy z Królestwa czyli Maryusze garnęli się w szeregi wojowników nie szczędząc krwi i grosza, podczas gdy Adam Strumieński, właściciel Wilczy, potępiał i szykanował te zapędy. Nie byłoby jednak w tem jeszcze nic wstrętnego, gdyż Adam Strumieński był zwolennikiem mistycznej teoryi o bezwzględnej wyższości ducha nad materyą i bierny kwietyzm uważał za konieczny warunek przyszłego tryumfu ducha a z nim i powrotu wolności: gdyby przytem jego dwulicowe a później arcylojalne zachowanie się nie obudziło podejrzeń co do szlachetności pobudek owej teoryi. Dość, że kiedy Maryusz Strumieński w Królestwie wyparł się starszego brata, a majątek jego i jego najbliższych stopniał niemal do czwartej części, Adam Strumieński, dotychczas mniej zasobny, dzięki swemu skąpstwu, indemnizacyi i innym szczęśliwym zbiegom okoliczności, o których różnie mówiono, dokupił parę folwarków pod Wilczą.
Do niesnasek z familią przyłączyła się jeszcze niechęć i zawiść sąsiadów, tak że Strumieński żył na swojej Wilczy prawie całkiem odosobniony wraz ze swoim synkiem Robertem, chorowitym garbuskiem, którego kalectwo uważano naturalnie za dziwną choć słuszną karę niebios. Rówieśnikiem i towarzyszem Roberta był Piotruś Włosek, syn kowala a potem leśniczego w lesie wilczańskim. Tego leśniczego Strumieński zastrzelił był
Strona:Karol Irzykowski - Pałuba Sny Maryi Dunin.djvu/58
Ta strona została przepisana.
II. Pierwsze załamanie linii.