Po rozmaitych daremnych próbach pogodzenia się ze światem Mojski splunął, wyprowadził się do miasta, gdzie go nikt nie znał, i zaczął pędzić życie samotne. A ponieważ swego czasu spotkał się parę razy z zarzutem, że jest egoistą, i sam siebie miał w podejrzeniu, że nim jest w istocie, postanowił zanurzyć się całkiem w uczucie egoizmu.
Kazał sobie zrobić lalę, zupełnie do siebie podobną, ubrał ją w suknie takie, jakie sam zwykle nosił, urządził dla niej w swoim pokoju rodzaj namiotu, od którego zasłonę mógł każdej chwili odchylić. Tam to w fotelu na kółkach rozpierał się ze wspaniałym wyrazem dumy i pogardy świata pan Mojski nr. 2 i wyręczał w wypoczywaniu swego żywego kolegę, który wiecznie pracował nad najnieproduktywniejszemi w świecie rzeczami.
Takim był stały, niezgłoszony jednak na policji współlokator Mojskiego. Zachowywał się przyzwoicie, był niewymagający i spokojny. W nagrodę za to o pewnych porach przypuszczany był przed oblicze swego pierwowzoru. Mojski otrzepywał go pióropuszem z prochu,
Strona:Karol Irzykowski - Z pod ciemnej gwiazdy.djvu/42
Ta strona została uwierzytelniona.
Metamorfozy Mojskiego