Strona:Karol Kautski - Od demokracji do niewolnictwa państwowego.djvu/104

Ta strona została przepisana.

Ponieważ jednak oczekujemy socjalizmu od siły proletarjatu a nie od zburzenia kapitalizmu, bardzo głupi jest sąd wielu dzisiejszych rewolucjonistów, że nie mamy nic innego do roboty, niż burzyć ożywiający się po wojnie na nowo proces produkcji i zaostrzać kryzys, że zgubą dla socjalizmu byłoby ponowne utwierdzenie się kapitalizmu.
Rzecz ma się raczej przeciwnie. Nigdy proletariat nie jest bardziej ekonomicznie osłabiony i mniej do walki zdolny, niż podczas kryzysu. Nigdy szybszych nie robi postępów i nie okazuje się bardziej zdecydowanym i do walki ochoczym, niż w czasach gospodarczej pomyślności. A sytuacja ekonomiczna oddziaływa na polityczną.
Przypominam sobie, że głębokie na mnie zrobiło wrażenie, gdy powiedział mi raz Engels, zdaje się w r. 1886:

„Jak długo trwa kryzys, nie pozbędziemy się ustawy antisocjalistycznej. Niech raz się bieg interesów poprawi, a niemiecki robotnik nie ścierpi dłużej tej ustawy“,

To zaskoczyło mnie, gdyż podobnie jak wielu innych, sądziłem, że właśnie nędza kryzysu natchnie robotników duchem buntowniczym. Ale słuszność miał Engels.
Nie wolno nam zapominać, że podobnie jak produkcja kapitalistyczna nie jest bynajmniej jakąś szczególną odmianą feudalizmu, lecz zupełnie się odeń różni, tak i koniec kapitalizmu będzie miał zgoła inny charakter, niż koniec feudalizmu.
Rewolucje burżuazyjne były następstwem głodowych rewolt zrozpaczonych mas. Rewolucyjne znaczenie robotników najemnych dla socjalizmu polega na wydobyciu się ich z okresu rozpaczy do stadjum siły. — Nie z rozpaczy lecz z siły ich przyjdzie pokonanie kapitalizmu i postęp ku socjalizmowi. Siła ta większą jest w czasie pomyślnego rozwoju produkcji, aniżeli w okresie niedomagania i zastoju.

e) Wolna jednostka.

Siła robotników najemnych sprowadzi socjalizm. Temsamem powiedziano też, że ona rozstrzygnie, jaką postać socjalizm przybierze, Będzie on rezultatem potrzeb i zdolności proletarjatu, jakoteż środków technicznych i ekonomicznych, które zastanie, nie zaś urzeczywistnieniem jakiegokolwiek utopijnego planu „zupełnej socjalizacji“ czy też innego ideału.
W tym duchu mówi Marks w swojej „Wojnie domowej we Francji“: