Potrzeba nam państwa, by załatwić się z kapitałem, ale im mniej go potrzebujemy do budowy socjalizmu, tem bardziej socjalizm ten odpowiadać będzie potrzebom proletarjatu.
Ze wszystkich narodów europejskich Anglicy są pod tym względem najdojrzalsi do socjalizmu, pomimo niewielkiego wyszkolenia socjalistycnego. Nigdzie poszanowanie dla jednostki, samodzielność i energja proletarjatu oraz siła jego organizacji nie osiągnęły tak wysokiego poziomu, jak w Angiji. W Rosji natomiast ludność chyba więcej niż w któremkolwiek innem mocarstwie europejskiem, przyzwyczaiła się oczekiwać usunięcia wszystkich swych cierpień, z góry od państwa.
Anglja a nie Rosja najbardziej do tego się nadaje, aby rozwinąć formy produkcji społecznej, które oznaczają prawdziwe wyzwolenie klasy robotniczej. Nie należy przyjmować socjalizmu cechowego bezkrytycznie, ale ileż więcej zawiera on wyzwoleńczego socjalizmu, aniżeli wszystkie próby rosyjskiej produkcji państwowej, z biurokratycznem kierownictwem?
Jeżeli do państwa odnosimy się krytycznie, a nie anarchistycznie, to mniej jeszcze możemy się zgodzić na anarchję w wielkiej produkcji. Wiemy, że wolność robotnika pracującego samoistnie, który swobodnie rozporządza środkami produkcji, a więc, jest wolny także w obrębie warsztatu pracy, nie da się pogodzić z nowoczesnem wielkiem przedsiębiorstwem, gdzie tylko wielka produktywność daje możność dobrobytu dla wszystkich przy krótkim czasie pracy, a zatem długim czasie wolności. W wielkiem przedsiębiorstwie robotnik może być kółkiem w ogromnym mechanizmie lub raczej jeszcze pojedynczym organem w olbrzymim organizmie. Musi on wcielić się w plan całości. Konieczności tej nie usunie wzgląd, że przedsiębiorstwo z kapitalistycznego stanie się socjalistycznem. Ta niewątpliwie bardzo istotna zmiana polega w danej chwili jedynie na tem, że zmienia się cel, któremu służy wielka produkcja. Nie ma ona już wzbogacać poszczególnego kapitalisty,
lecz ogół robotników.
Wcielenie do planowej gospodarki jest nieodzowne dla robotnika w socjalistycznem społeczeństwie. Ale to nie oznacza pomiatania indywidualnością, lecz wkłada na nas tylko obowiązek dokonania tego wcielenia jednostki w tryb ogólny w sposób, który nie zatamuje swobodnego jej rozwoju. A to wyklucza wszelki przymus pracy na modłę projektu Trockiego.
Należałoby właściwie przyjąć, że Trocki jest tego samego mniemania. Wszak sam skarży się w swej rozprawie
Strona:Karol Kautski - Od demokracji do niewolnictwa państwowego.djvu/111
Ta strona została przepisana.