liśmy to również, ale wedle bolszewickiej recepty należało wszystkich rozstrzelać. Trocki mówi dalej:
- „Odstraszanie jest potężnym środkiem tak międzynarodowej, jak i wewnętrznej polityki. Podobnie (jak wojna), działa też i rewolucja. Jednostki zabija a tysiące odstrasza. W tym sensie czerwony terror nie różni się zasadniczo od zbrojnego powstania, którego jest bezpośredniem następstwem. Ten tylko „moralnie“ potępiać może państwowy terror klasy rewolucyjnej, kto wogóle z zasady (w słowach, odrzuca wszelki gwałt — a zatem także wojnę i powstanie. Na to jednak musi się być poprostu obłudnym kwakrem“ (str. 43).
Innych środków polityki, jak brutalny gwałt, Trocki nie zna. Drwiąco wola do mnie, że pomimo mych studjów nad pożywieniem małpoludów
- „nie znajdę w historji innych środków celem złamania woli klasowej nieprzyjaciela, jak celowe i energiczne użycie gwałtu“ (str. 40).
Wedle tego pojmowania dziejów, prawdziwie odpowiadającego umysłowości ministra wojny, rozwój historyczny nie jest niczem innem, jak nieustającą wojną domową. O tem, że proletarjat, przynajmniej w państwach nowoczesnych, ma do dyspozycji jeszcze inne środki i metody w polityce, aniżeli zbrojne powstanie, zapomniał Trocki, zdaje się, zupełnie. — Engels rzucił w r. 1895 zbrojne powstanie wyraźnie między rupiecie, a jednak liczył na zwycięstwo rewolucji.
W samej rzeczy zbrojne powstanie jest dziś tylko w wyjątkowych wypadkach możliwe. Najczęściej prowadzi ono do klęski proletariatu, który musi się nauczyć zwyciężać bez zbrojnej insurekcji.
Ale nawet kto wierzy w zbrojne powstanie jak w zbawienie, ten jeszcze wątpić musi, czy naprawdę terror jest dalszym ciągiem powstania, od którego się w niczem nie różni. — Powstanie zwraca się przeciw wojskom rządu, — Walczą tu uzbrojeni z uzbrojonymi. Terror morduje bezbronnych. — Stoi na jednym stopniu z rozstrzeliwaniem jeńców w czasie wojny. A może i to jest tylko „bezpośrednim dalszym ciągiem wojny“? Jestem na tyle obłudnym
kwakrem, by pytaniu temu stanowczo zaprzeczyć!
Trocki też sam porusza pytanie, które każdy ma na ustach:
- „Czem w takim razie różni się wasza taktyka od taktyki caratu? pytają nas klechy liberalizmu i kautskjanizatu“.
- Nie rozumiecie tego, pobożnisie? — Wyjaśnimy wam to. Terror caratu skierowany był przeciw proletarjatowi. Carska żandar-