I oto teraz, w pół wieku po komunie paryskiej, pojawia się bolszewizm i przedstawia nam interpretację słownika marksowskiego, która cofa nas w czasy Weitlinga i Blankiego, w czterdzieste lata zeszłego stulecia.
I dzięki zastosowaniu tego sposobu myślenia czasów przedmarksowskich, bolszewizm wykazuje rezultat ekonomiczny i polityczny, który prowadzi nas wstecz do czasów przedkapitalistycznych.
Ten w teorji i praktyce zdecydowania reakcyjny charakter, który nie prowadzi w kierunku do socjalizmu, lecz od niego odwodzi, on to obok brutalności i chęci panowania odpycha coraz szersze kręgi proletariatu od bolszewizmu. Sprawi to, że zejdzie on z widowni, nie zostawiając po sobie nic, prócz ruin i przekleństw,
Już przed nim dochodzili czasem proletarjusze przedwcześnie do władzy, w okolicznościach, w których nie mogli się ostać. Ale pamięć ich pozostała nam drogą, począwszy od anabaptystów a skończywszy na komunie paryskiej.
Bolszewizm natomiast stanowić będzie ciemną plamę w dziejach socjalizmu.
Już dzisiaj masy międzynarodowego proletarjatu odwracają się ze strachem od tych bratobójców, których zbrodnie wywołała żądza panowania. Gdyby bolszewizm długo jeszcze pozostał u steru, nie zmieniając swej polityki, to możemy się doczekać, że ręka w rękę z kapitalizmem zachodu wyda on wojnę walczącemu o wolność proletarjatowi rosyjskiemu.
Na tem zakończy się droga jego rozwoju.