Przystąpmy teraz do kwestji demokracji: Dlaczego żądam jej? Na to mówi Trocki:
- „Renegactwo teoretyczne Kautskiego polega na tem, że uznając zasadę demokracji jako absolutną i niezmienną, cofa się od materjalistycznej djalektyki do prawa naturalnego. To co marksizm określił jako mechanizm poruszający burżuazję i co przejściowo tylko miało być politycznie wyzyskiwane celem przygotowania rewolucji proletarjatu, to teraz Kautski sankcjonuje jako najwyższe prawo zasadnicze, stojące poza klasami i któremu poddać się winny wszystkie metody walki klasowej.“ (str. 28).
- „Zasady demokracji — suwerenność ludowa; powszechne równe prawo wyborcze, wolności — występują u Kautskiego w aureoli nakazu etycznego. Przedstawia je on jako święte i niezachwiane w oderwaniu od ich treści historycznej“ (str. 24).
Dowodu na ten mój „grzech pierworodny“ nie daje Trocki. Nie przytacza ani jednego wiersza z moich pism, któryby świadczył, że demokracja jest dla mnie „imperatywem kategorycznym“, bezwzględnym nakazem etycznym; żądaniem „prawa naturalnego“.
Trocki sądzi wprawdzie, że dowiódł on tego, mówiąc;
- „Czując chwiejący się pod nogami grunt historyczny, Kautski przerzuca się do filozofii normatywnej: Zamiast badania tego, co jest, oddaje się rozważaniom nad tem, co być powinno“.
Zastanawiać się zaś nad tem, co powinno być, może oczywista tylko ten, kto stoi na gruncie bezwzględnego „nakazu etycznego“. Ale co się wtedy stanie z socjalistami wszelkich szkół, nie wyłączając Marksa, Engelsa, Lenina i Trockiego? Czy można być socjalistą, jeśli ograniczymy się jedynie do badania tego, co jest, nie wystawiając programu odnośnie do tego, co być powinno? Czyż dyktatura komuni-