Bolszewicy przeciwstawiają demokracji żądanie dyktatury. Ale określają ją tak sprzecznie, że trudno nabrać wyobrażenia, co właściwie rozumieją pod mianem dyktatury. Powołują się oni na Marksa i Engelsa, którzy mówili o dyktaturze proletarjatu. — Niestety znaczenia tego swego powiedzenia bliżej nigdzie nie określili. Posługiwali się niem bowiem tylko w dorywczych uwagach. Bolszewicy natomiast podnieśli je do godności programu.
Tymczasem Trocki powołuje się nietylko na Marksa i Engelsa, lecz także i na mnie. W r. 1910, pisałem w mojej „Drodze do władzy“:
- „Jakkolwiek Marks i Engels byli zdania, że należy wyzyskiwać różnice między partjami mieszczańskiemi na korzyść celów proletarjackich i jakkolwiek zwalczali pojęcie o „zwartej, masie reakcyjnej“, to przecież ukuli wyraz o „dyktaturze proletariatu“, którego Engels bronił jeszcze w r. 1891. na krótko przed śmiercią, oraz wyraz o „samowładztwie politycznem proletarjatu“, jako jedynej formie, w której proletarjat mógłby wykonywać polityczną władzę“, (str. 20).
Trocki cytuje koniec tego zdania i dodaje od siebie następującą uwagę:
- „Tak pisał Kautski około dziesięć lat temu. Za jedyną formę władzy proletarjatu uważał wtedy nie socjalistyczną większość w parlamencie, lecz polityczne samowładztwo proletarjatu, jego dyktaturę“, (str. 8).
Wedle tego miałem właściwie bronić dzisiejszego politycznego systemu bolszewizmu na długo jeszcze zanim on sam o tem myślał. — Dopiero w chwili, gdy bolszewicy rozpędzili konstytuantę, o którą sami walczyli, opuściłem dawny mój punkt widzenia i nawróciłem się do demokracji.