Strona:Karol Kautski - Od demokracji do niewolnictwa państwowego.djvu/59

Ta strona została przepisana.

Skąd jednak czerpało powstanie swoją moc nieodpartą? Oto stąd, że masy paryskie, doprowadzone do najdzikszego rewolucyjnego wzburzenia, w ogromnej liczbie z niesłychanym impetem rzucały się na przeciwnika, pozbawionego liczebnej i zbrojnej przewagi. Ale skoro to wieczne podniecenie zmęczyło już m asy i gdy one znalazły się wobec silnej armji, wtedy powstanie jako środek wałki zawiodło.
Następcy terrorystów z r. 1793 i ich potężnej organizacji, klubu Jakobinów zastali już silny rząd, który rozporządzał armją niezawodną. Przytem proces produkcji toczył się dla klas pracujących jednostajnie swoim torem nieprzerywanym żadnemi gwałtownemi wypadkami, które mogłyby nim wstrząsnąć. Tępa szarzyzna dnia codziennego nie sprzyjała rozpętaniu w masach burz i porywów.
Te stosunki byłyby mogły zdławić wszelką myśl o powstaniu, gdyby podżegająco nie była działała sprzeczność między pełną dumy przeszłością a beznadziejną teraźniejszością. Z reguły jednak tylko jednostki szczególnie śmiałe łub obdarzone bujną fantazją, skłonne do złudzeń, czuły potrzebę do podejmowania raz po raz prób powstańczych.
Trzeba tu było ich wiary, że masy są zawsze pochopne do buntów, a jeśli zachowują spokój, to tylko z braku podniety. Buntownicy ci nie dostrzegali podstawowej różnicy między r. 1793 a późniejszym czasem: wówczas masy same parły do powstania. Teraz trzeba je było przeć do niego.
Niekorzystny stosunek w uzbrojeniu zbyt był jaskrawy, by miano go nie dostrzec. Ale spodziewano się tę trudność pokonać w ten sposób, że buntownicy powstanie przygotują, zgromadzą broń, niespodziewanie wystąpią do walki, więc wojsko zaskoczą; zachwieją jego pewnością siebie początkowem powodzeniem, porwą za sobą masy, a potęgą rozmachu albo przeciągną chwiejące się szeregi żołnierzy na swoją stronę, albo je zastraszą.
Założeniem tego wszystkiego było istnienie tajnej organizacji, spisku celem urządzania zamachów.
Pierwszy taki spisek wypłynął już w r. 1796. Był to założony przez Babeuta, tajny związek „Równych“, który został wykryty i w krwi założycieli bez trudu zdławiony. (r. 1797).
Jednakże kilku uczestnikom sprzysiężenia udało się ujść z życiem. Pozostali oni wierni swoim przekonaniom i nie mało przyczynili się do tego, że nie wygasała odtąd i zawsze znajdowała zwolenników myśl o przygotowywaniu w tajnych