udoskonalała się komunikacja i im większą jest przewaga miasta nad wsią.
Cóż jednak zrobili bolszewicy?
Zorganizowali państwo na wzór swojej partji i podporządkowali całe gospodarstwo społeczne władzy państwowej, to znaczy, zamienili cały aparat produkcji i komunikacji w olbrzymi mechanizm, w którym opór tarcia tak jest ogromny, że pożera prawie wszystkie siły społeczne, tak, że na właściwą pracę produkcyjną znikomo mało pozostaje.
To, co Róża Luksenburg zarzucała w r. 1904 organizacji partyjnej bolszewików, tyczy się dzisiaj również organizacji produkcji: skierowana jest głównie na to, aby zapanować nad produkcją, a nie, by ją rozwinąć; by zacieśnić ją, a nie zatoczyć szersze kręgi; by spętać jej siły, a nie, by je skupić.
Naturalnym skutkiem tego było, że owe olbrzymie aparaty, które najbardziej podlegały krępującym, paraliżującym warunkom, odmówiły służby najprędzej, a były to koleje żelazne i przemysł wielki. — Opłakane tylko resztki wiodą nędzny żywot.
Z większą łatwością mogły przyjść do siebie drobne przedsiębiorstwa, których nie można tak w biurokratycznej drodze ściśle nadzorować i mniej są zależne od komunikacji. Drobny majster pracuje tylko na potrzeby miejscowego targu, narzędzia jego są małe i łatwo przenośne. Jeśli zawiedzie komunikacja, która ma mu przynosić surowce, opał i artykuły spożywcze, to łatwiej, niżeli wielki przemysł, może przenieść swój warsztat tam, gdzie pod ręką znajdzie surowiec, drzewo oraz środki spożywcze.
W ten sposób stało się, że dzisiaj coraz bardziej przeważa w Rosji rzemiosło i przemysł domowy i o ile one przerabiają rodzimy surowiec, jak len, drzewo, skórę, lepiej się rozwijają na wsi lub w małych miasteczkach, aniżeli w dotychczasowych centrach przemysłowych. Te ostatnie widocznie upadają i wyludniają się.
Także robotnicy najemni uciekają z miast, gdzie tylko mogą. W Rosji przepaść między robotnikiem miejskim a chłopem nie jest jeszcze tak głęboka, jak na zachodzie. Wielu, z tych robotników zna się jeszcze na gospodarstwie wiejskiem, z którego wyszli i pozostają w osobistych stosunkach ze wsią. Bez trudności przychodzi im tedy powracać, z przemysłu do pracy rolnej, która przecież łatwiej zapewnia im chleb powszedni i ciepły kąt na zimę.
Strona:Karol Kautski - Od demokracji do niewolnictwa państwowego.djvu/77
Ta strona została przepisana.