Najsilniejszy węzeł ekonomiczny, łączący państwo nowoczesne, intenzywny ruch wymienny między miastem a wsią, który uzależnia każdy z tych dwóch czynników od drugiego, zniszczony został przez bolszewizm. Miasto nie może już nic dać wieśniakowi; każda wieś żyje swojem własnem życiem. Miasto nie utrzymuje się wymianą towarów ze wsi, lecz z dorywczej grabieży tej wsi, której dokonują komendy rekwizycyjne. — Tu gubi się wszelkie państwowe poczucie. Jeżeli załamie się dzisiejsza dyktatura, która żelaznemi klamrami karnej armji umiała dotychczas utrzymać łączność kraju, to rozpadnie się on w bezład gruzów.
Doprawdy, nie wesoła to perspektywa.
I nic dziwnego, że są socjaliści, którzy powiadają sobie: „Wielkie zło tkwi w bolszewiźmie, jednak to, co, po nim nastąpi, będzie jeszcze gorszą klęską i dlatego musimy bronić bolszewizmu jako mniejszego zła“.
Byłoby to zupełnie słuszne, gdyby wybór od nas zależał. Ale bolszewizm sam kopie sobie grób i im dłużej pozostaje u steru i prowadzi dotychczasową swoją politykę, tem straszliwszy będzie stan, który nastąpi po jego ostatecznym upadku.
Na szczęście jednak nie zachodzi tylko alternatywa między czerwonym a białym strachem, czy byłaby to dyktatura, czy anarchizm. Możliwe jest jeszcze trzecie wyjście. Nie upadek bolszewizmu, lecz wyrzeczenie się z jego strony jedynowładztwa: koalicja z innemi partjami socjalistycznemi i z mieńszewikami i socjalistami-rewolucjonistami, użyczenie robotnikom i chłopom swobody ruchów a temsamem wprowadzenie demokracji.
Temi środkami stworzyłoby się rząd o znacznie szerszych podstawach, niż dotychczasowy. Miałby on więcej siły odpornej wobec niebezpieczeństw, zagrażających republice rosyjskiej w jej rozpaczliwem położeniu ekonomicznem.
Znosząc dyktaturę komunistyczną, nowy rząd w równej mierze uniemożliwiłby, lub conajmniej utrudnił każdą dyktaturę kontrrewolucyjną, skuteczniej mógłby przeciwdziałać wszelkiej anarchji. Bolszewicy utraciliby wtedy wprawdzie swoją wszechmoc, ale mogliby zachować przynajmniej udział w władzy, podczas gdy dzisiaj grozi im zupełne polityczne i fizyczne zniszczenie.
Strona:Karol Kautski - Od demokracji do niewolnictwa państwowego.djvu/82
Ta strona została przepisana.