Nadto mylą się bolszewicy mocno, jeśli sądzą, że mogą dowolnie rozłączać ekonomię i politykę i że uratują siebie, czyniąc jednostronnie tylko ekonomiczne koncesje, lub jeśli, wmawiają sobie nawet, że koncesje ekonomiczne są powołanym środkiem, aby uchylić się przed politycznemi.
Jeżeli Rosja chce wydobyć się ze swego beznadziejnego położenia, to koniecznie potrzebuje pomocy zagranicznej, zagranicznego kapitału. Skarb w złocie niebawem się wyczerpie, to zaś, co Rosja może dać w produktach w drodze wymiany, jest minimalne. Tylko pożyczka zagraniczna może przynieść dostateczną pomoc.
Pożyczki zaś kapitaliści użyczają tylko takiem u systemowi rządów, w którego trwałość ufają. Nie mają nic przeciwko dyktaturze i absolutyzmowi i chętnie udzielają im kredytów, jeśli wierzą, że utrzymają się przy sterze. Do dyktatury komunistycznej nie żywią oni tego zaufania i dlatego wątpić należy, czy uda się jej osiągnąć pożyczkę na możliwych warunkach. Rząd, który nie jest dawnym, tradycją przekazanym, lecz rewolucyjnym rządem, nie uzyska kredytu, jeśli nie może się powołać na większość swobodnie wybranej reprezentacji ludowej, która stoi za nim.
Ale Rosja do odbudowy swojej potrzebuje nietylko kapitału zagranicznego. Rządy bolszewickie w ciągu niewielu lat zdołały zniszczyć zapas kwalifikowanych rąk roboczych, który rozwinął się w Rosji dzięki przemysłowemu rozrostowi w ostatniem półwieczu. Wszędzie brak robotników kwalifikowanych i to stanowić może największą przeszkodę w ożywieniu przemysłu rosyjskiego. Pod tym względem będzie on niedomagać nawet wtedy, gdy będzie miał podostatkiem surowców i opału. Potrzebuje on taksamo zagranicznych robotników kwalifikowanych jak kapitału zagranicznego. Ale trudniej jeszcze niż kapitaliści, zdecydują się masowo przybyć do Rosji robotnicy, dopóki nie zapanują tam demomokratyczne rządy. Czyż Leninowie, Troccy, Bucharinowie i t. p. sądzą, że robotnicy, przyzwyczajeni do zachodnio-europejskiej kultury i wolności, udadzą się dobrowolnie do piekła rosyjskiego miasta, z którego właśnie robotnicy uciekają, choć nie bardzo rozpieścił ich carat?
Dawniejsi emigranci rosyjscy, a dzisiejsi bolszewicy byli chyba ślepymi na bieg spraw w zachodniej Europie, skoro wmawiają w siebie, że zachodnio-europejscy robotnicy zgodziliby się kiedykolwiek na infamię takiej czerezwyczajki, że daliby się zamknąć w związkach zawmdowych, gdzie każe im
Strona:Karol Kautski - Od demokracji do niewolnictwa państwowego.djvu/84
Ta strona została przepisana.