Zagadnienie to może ministrowi wojny wydawać się całkowicie zbytecznem i komicznem. — Z metody tej jednak ku wielkiemu memu ubolewaniu, zrezygnować nie mogę.
Utwierdza mnie w tem okoliczność, że sam Trocki widzi się zmuszonym do cofnięcia się w czasy pierwotne. Czyni to tylko bardziej apodyktycznie, nie odsuwa potrzeby jakiegokolwiek uzasadnienia swoich twierdzeń i jednym wierszem załatwia to, na co mnie potrzeba kilku stronic.
Cały jego dowód, że przymus pracy jest nieodzowny polega na zdumiewrającem stwierdzeniu zoologicznem:
- Można powiedzieć, że człowiek jest prawdziwym leniwcem (str. 109).
Oto wszystko.
Do takiej tacytowskiej zwięzłości, coprawda, nie jestem zdolny. Zdanie to, które uraduje serca wszystkich właścicieli niewolników, muszę poddać nieco dokładniejszemu rozbiorowi. Wedle założenia teorji rozwojowej, bez względu na to, czy darwinowskiego czy lamarkowskiego kierunku, pochodzi człowiek od istoty podobnej do małpy. Małpy zaś są z istoty swej wysoce ruchliwe i niespokojne. Ich warunki życiowe prą je do nieustannego ruchu tak w celach szukania pokarmu jak i celem zabezpieczenia się przed wrogiemi zwierzętami.
Organy każdego zwierzęcia przystosowane są do jego warunków życiowych. Działanie ich w sposób oddziedziczony od przodkowy jest jedną z potrzeb życiowych organizmu. Sprawna ich czynność wywołuje uczucie zadowolenia; wszelkie zatamowanie czynności, uczucie przykrości. W tym sensie należy praca, to jest czynność, skierowana ku zdobyciu utrzymania i zabezpieczenia sobie życia, do procesu życiowego zwierzęcia, jest dlań potrzebą a nie czemś znienawidzonem.
Zmiany w tym stanie rzeczy wywoływać poczyna dopiero tworzenie narzędzi, organów sztucznych, zapomocą których człowiek powiększa i wzmacnia swoje naturalne organy i temsamem wznosi się ponad poziom zwierzęcia. Stosowanie tych organów sztucznych może za sobą pociągnąć czynności, które zgoła nie są zgodne z oddziedziczonemi funkcjami organów naturalnych i które wywołują uczucie przykrości.
Jednakże nie jest to konieczne i w początkach rozwoju kulturalnego zachodzi rzadko. W owym czasie sztuczne narzędzia, środki pomocnicze, broń i t. p. służą przeważnie tylko do intenzywniejszego i skuteczniejszego pełnienia ochoczo wykonywanych czynności odziedziczonych. Tak n.