Tak ogólnie tego nie można twierdzieć. Maszyna, oszczędzająca pracę, występuje dopiero na dość wysokim poziomie techniki. Początki postępu technicznego są raczej następstwem potrzeby większego zabezpieczenia się przed niebezpieczeństwami i przypadkowością życia, większej regularności w dowozie żywności, wzmożonej ochrony przeciw zmianom pogody i przeciw wrogom, wreszcie potrzeby wzmożonego użycia lub udostępnienia sobie nowych źródeł przyjemności.
Cała artystyczna działalność człowieka oznacza pomnożenie pracy, którego praszczur jego stojący na poziomie zwierzęcym, nie znał jeszcze, jak nie znał żadnych robót tkackich, koszykarskich, ciesielskich, tokarskich i t. d. Skoro ludzie doszli do przekonania, że prażucha z roztłuczonych ziarn zbożowych smakuje lepiej niż żucie surowych, oznaczało to pomnożnie pracy skutkiem nowego trudu tłuczenia ziarn w moździerzu, lub rozcierania ich na żarnach. Umniejszenie tej pracy przez młyn wodny, jest dopiero późniejszej daty.
Ileż to nowej pracy przysporzyło ludności wynalezienie ognia, gotowania, pieczenia!
Jako urodzeni leniwcy byliby ludzie się tego wszystkiego wystrzegali, i nigdy nie byliby się zabrali do wynalezienia i sporządzenia jakiegoś narzędzia łub naczynia.
Pewna różnica powstaje niewątpliwie z czasem, w miarę rozwoju techniki. Praca rozpada się na dwa rodzaje: jeden, który sam z siebie budzi już rozkosz i zapał; drugi sam w sobie sprawia przykrość, ale wykonuje się go ze względu na rezultat końcowy.
Od prac pierwszego rodzaju człowiek nie starał się nigdy uchylać, przeciwnie szukał ich i oddawał się im z całego serca. Od drugiego rodzaju pracy chętnie byłby się odsunął, gdyby mógł to uczynić bez umniejszenia jej wyników lub gdyby się dało osiągnąć produkt bez własnej pracy.
Atoli tysiące łat musiały minąć, zanim doprowadziło się do tego, że praca maszyn mogła spełnić te życzenia.
Znacznie wcześniej występuje inna, bardzo prosta metoda: Oto zabiera się poprostu drugim produkty ich pracy, otrzymuje się wytwory bez pracy własnej, to znaczy bez wykonywania nieprzyjemnej pracy. Zyskuje się je drogą bardzo przyjemnej dla barbarzyńskiego człowieka, pracy wojennej. Wojna, która sama przez się jest dla niego rozkoszą, podwójną sprawia mu przyjemność przez łup wojenny.
Jednakowoż plądrowanie w czasie wojny jest postępowaniem, którego nie można powtarzać zbyt często, albowiem
Strona:Karol Kautski - Od demokracji do niewolnictwa państwowego.djvu/96
Ta strona została przepisana.