zasypuje ono przeważnie źródła produkcji. Człowiek dochodzi więc do pewnego sposobu postępowania wyższego rzędu, które zabezpiecza zwycięzcy regularne pobory produktów i świadczeń, z nieprzyjemnej pracy: Zwyciężonego nietylko
łupi się, ale bierze się go w niewolę, uprowadza za sobą i wciela w kraju zwycięskim do swego własnego gospodarstwa.
Albo też pozostawia się pokonanego w miejscu dawnego pobytu i nakłada nań obowiązek dostarczania zwycięzcy pewnych wytworów lub świadczenia pewnych robót.
Niewolnictwo i praca pańszczyźniana, nie zaś oszczędzające pracę maszyny, oto środki, któremi posługuje się najprzód silniejsza część narodów, aby uzyskać ich produkty bez wykonywania nieprzyjemnych prac.
Te właśnie prace otrzymują teraz charakter pracy w ogólności.
Wolny robotnik zmieniał swoje czynności, — mieszał przyjemne z nieprzyjemnemu. To czyniło te ostatnie znośnemi. Robotnicy przymusowi wydani są na łup jedynie tajności jedynie nieprzyjemnej pracy. Zatraca się nadto urok, jaki dla wolnego robotnika miały prace nieprzyjemne dzięki temu, że ich wynik przypadał mu w udziale. Niewolnikowi przypada tylko trud pracy; korzyść z jej produktów dostaje się komu innemu.
Obok przeciwieństwa między tymi, którzy zajmują się tylko przyjemną pracą, a tymi, którzy wykonują wyłącznie przykrą pracę, występuje jeszcze drugie przeciwieństwo między tymi, którzy mozolnie zapracowują się a tymi, którzy używają zupełnie bez pracy.
Dołącza się do tego brak ograniczenia czasu pracy, na które wolny robotnik mógł sobie pozwolić. -- Ten przeciąga czas pracy tylko tak długo, jak długo raduje go nadzieja otrzymania produktu. Na myśl mu nie przyjdzie, poddać się męce pracy, której nie wynagrodziłoby zadowolenie z oczekiwanego rezultatu. To ograniczenie odpada dla właściciela niewolników, który sam nie współpracuje. Niewolnikowi swemu każe on tak długo męczyć się, póki mu starczy sił.
Przepracowanie, jednostajność, brak wszelkiego zainteresowania wynikiem pracy, sprawiają, że niewolnik i robotnik pańszczyźniany nienawidzą nałożonej na nich pracy, sabotują ją i uchylają się od niej gdzie tylko mogą, a utrzymać ich przy niej można tylko przy pomocy bicia i okrutnych kar.
Strona:Karol Kautski - Od demokracji do niewolnictwa państwowego.djvu/97
Ta strona została przepisana.