Strona:Karol Mátyás - Świat i przyroda w wyobraźni chłopa.djvu/15

Ta strona została przepisana.

lecz gospodyni odprawiła ich z niczem. Udali się więc do domu sąsiada, gdzie ich bardzo gościnnie przyjęto i jajecznicą uraczono (jajecznica uważana jest na wsi za wielki przysmak). Za kilka dni nadciąga burza i deszcz „uwalny“ niszczy zupełnie plony niegościnnej chaty, a zboże sąsiada, które tylko o miedzę rosło, zostaje całkiem nietknięte. (Zabrzeż).
Płanetnika poznać łatwo po troku mokrym. Kto má trok (cz. róg u wierzchniej sukni) mokry, to pewnie płanetnik.
Raz szli dwaj chłopi przez miasto w czasie targu, a ujrzawszy chłopa obcego z mokrym trokiem, mówili do siebie:
— Dzis ty! to płanetnik!
— A juści! bo má trok mokry.
Obcy ów usłyszawszy te słowa, obrócił się do mówiącego i rzekł:
No zeli já płanetnik, to cie, jak pódzies do domu, we wodzie utopie.
— Jakze mnie to utopis, kiej tam wody nima? — odrzekł zagadnięty.
Nic się na to nie odezwał chłop z trokiem mokrym, jeno poszedł dalej. Spełniła się jego obietnica, bo gdy ów chłop wracał do domu, powstał nagle deszcz wielki; potoczek, płynący przy drodze, wezbrał w mgnieniu oka, porwał idącego chłopa w swe fale i zatopił. Ów człowiek z mo-