Strona:Karol Mátyás - Boże Narodzenie.djvu/10

Ta strona została uwierzytelniona.

— „Na wieki wieków! kolęda!“
Jeden z chłopców rzuca owies kurom pod łóżko i mówi:
— „Na szczęście, na zdrowie tobie, gospodarzu i wszystkiemu swemu! A mnie kolądecke dajcie ubogiemu!
Potem gospodyni ukraje kromę placka, która skąpa, to chleba mniejszą lub większą i daje biednemu kolędnikowi. Pocałowawszy gospodynią i gospodarza w rękę, odchodzi, mówiąc:
— Zostajcie z Bogiem!
A oni mówią:
— Idź z Panem Bogiem!
Już ginie ten zwyczaj bo ludzie coraz skąpsi nie chcą chleba dawać i odganiają kolędujące dzieci. (Wola g łeg ).
W Rzeczycy długiej do zwykłego pozdrowienia: „Na szczęście, na zdrowie“ dodają: „na święty Szczepan kolęda! A gospodarz na to: „A daj nam Panie Boże, kiedyśmy doczekali!“ (Wola rzeczycka). Dostają za to od gospodarzy kromeczkę placka lub pieroga lub pieniądze, centa lub dwa na kolędę.
Niewolno tym małym kolędnikom odmówić kolędy, boby to znaczyło, że człowiek samego Boga z domu odprawił“. (Stale). Jakby człowiek w takiej miłej chwili odrzucił to dziastwo (dzieci) toby go za to Pan Bóg pokarał ciężko (powszechnie).
W św. Szczepan przededniem chodzą ubodzy chałupnicy prosić bogatszych gospodarzów o zagon, przynosząc z sobą wódki na poczęstne. (Zawada pod Nowym Sączem).
„Niech Bóg broni, żeby kto w dzień św. Szczepana przyszedł do drugiego domu w kożuchu lub w czerwonej czapce, jak to dawno istniały te krakówki; takiego człowieka nie wpuszczają do domu, bo wierzą, że potem przez cały rok następny dom ich wrzody nawiedzać będą. A jeżeli trafiło się, że ktoś ze starszych przyszedł do chaty tak ubrany a nie śmiano mu wstępu odmówić dla podeszłego wieku lub stosunków rodzinnych, „patrzano na niego marcem al-