Strona:Karol Mátyás - Boże Narodzenie.djvu/11

Ta strona została uwierzytelniona.

bo zyzem“, jak mówi przysłowie. (Wola rzeczycka).
Po śniadaniu idą do kościoła na sumę, parobcy gospodarscy (synowie) jadą najwięcej konno wierzchem, wioząc w chusteczkach owies, po garncu a czasem i więcej. Po nabożeństwie, gdy ksiądz proboszcz zaodziany w kapucę, idzie z kropidłem przez kościół i święci owies, to gdy wraca ku ołtarzowi, kropiąc owies po drugiej stronie, oni w zamian kropią go z tyłu po ornacie owsem, grochem i bobem, bo niektórzy także groch i bób mają po kieszeniach. Ksiądz się tylko przychyli i ucieka czemprędzej do ołtarza. Zwyczaj ten istnieje na pamiątkę ukamienowania św. Szczepana młodzieniaszka.
Gdy ludzie wyjdą z kościoła, proboszcz każe dziadom zamieść kościół; nieraz i kilka korcy mieszanego ziarna nazmiatają proboszczowi.
Zwyczaj ten istnieje już w niewielu parafiach, w Pysznicy obecny proboszcz ze szczętem go zagubił“. (Jastkowice, Pysznica).
Owies święcony w dzień św. Szczepana mięszają na wiosnę z owsem do siewu przeznaczonym, żeby im się owies obficie urodził. Sieją go też w św. Szczepan po polu tam, gdzie się oset rzuca, i mówią:
Uciekáj, djáble, z ostem,
bo jà ide ze świętem owsem! (Wola rzeczycka).
Dnia tego po obiedzie odwiedzają się sąsiedzi, krewni, znajomi, na pogwarke i placka (chleb biały). Starsi gospodarze opowiadają sobie, ile to ksiądz nazmiatał owsa, a jeżeli do pary było korcy, to wróżą, że w roku następnym owies i konie będą się ludziom wiedły; jeżeli zaś korcy nie było do pary, to w owsie i w koniach chyba bedzie. Po tem przy placku i wódce gwarzą wesoło i żywo o różnych rzeczach, to o sługach, których kolęda nastała, to o weselach, które się kroją, to o tem, to o owem, a gdy im braknie tematu, opowiadają sobie przepowiadki tj. historyjki i bajki. (Jast-