Nie lubiłam go straśnie — mówiła do mnie — chciałam jako odwlic te „poseliny.“ Matusia naglili, nie dało sie juz zwlic dłuzy — ta i przysed z wódką.
— I byłabyś poszła za niego? — pytam ją.
— A cóz było robić, panienko? od Wojtka zádny wiadomości; ludzie mu ganili mnie, ta i já se róźnie myślała; a tu przecie jes i gront i chałupa i dobytek. Dali na zapowiedzi, a mnie ciureckiem łzy się lały, zál mi było Wojtka; ale co robić? nima w chałupie cego siedzieć. Dwie zapowiedzi wysły; posłam do kościoła, był i on w kościele. Jakeśma wyśli, pedá mi: „I cóześ ty, Zosiu, zrobiła? nie pedáł já ci to, ze sie z tobą ozenię? ludzkich gádek nie słuchám, wiem, ześ dobrá do roboty i śwarná dziewucha.“ Kiej tak — myśle sobie — to dobrze, spád mi jak kamień z serca, pogádalimy se trocha, matusia odesłali tamtemu „stratne“ i posły zapowiedzi.
Takie serce mają dziewczęta wiejskie, zmysłowe, wrażliwsze tylko, niż mężczyźni. Kochanie ich takie same, jak mężczyzn; współczucie jednakie: tęsknota chyba większa. Po stracie „wianka“ żal krótki, po którym następuje zupełna obojętność. Dziewczyna utraciwszy „wianek,“ płacze i przeklina winowajcę:
A ty psie!
śmiejes sie..
Za mój to wiánecek,
Boze, zemścij sie!
lecz zaraz żal chowa i narzekać przestaje, bo współczucia nie dozna, a usłyszeć może:
Nierychło, nierychło wiánecka załować;
miałaś go na główce, mogłaś go sanować.
Zmysłowe jednak uczucia silnie poruszają sercem chłopskiem. Najsilniejszem, a codziennem jest pewna miłość zmysłowa, to „kochanie,“ które zrodziło niezliczoną ilość śpiewek, które odbiło się w nich w rozmaitych swych fazach i odcieniach, najwierniej i najnaturalniej. Poznać je jednakże lepiej z życia, bo tak jak całej natury chłopskiej, wszystkich uczuć chłopa nie objęły pieśni, tak niejednokrotnie fantazja w nich wypogodzić się je stara i mgłą idealizmu zasłonić.
Chłop, doznając zmysłowych uczuć, zmysłowych też używa środków w celu ich wzbudzenia. Po pijanemu „kocha“ silniej...