Strona:Karol Mátyás - Jesień.djvu/24

Ta strona została uwierzytelniona.

gołej ziemi (Wielowieś) lub na desce położonej na ziemi (Stale) lub też na stołku na środku izby (Pysznica), potem wpuszczają do izby psa takiego, który nie przebiera w jedzeniu (Pysznica), indzie psa, któremu umyślnie cały dzień jeść nie dano (Stale). Pies nie jest z tego domu, gdzie placki pieką, tylko z obcej chałupy, to się boi, ale jest głodny, to bierze po jednym placku i gdzieś się z nim ukrywa.
Jak pójdzie z plackiem pod piec, to dziewka, do której placek należy, cieszy się, bo ma być dobrą gospodynią. Jak pójdzie pod ławę, to będzie kiepską gospodynią. Jak wrzuci placek w cebrzyk w pomyje, to dziewka będzie miała chłopa (męża) pijaka; jak pies pójdzie pod łóżko, to będzie miała chłopa śpiucha; jak pod stępę, to ją będzie chłop bijał. A jak pies zje pół placka a pół zostawi, to ta dziewka będzie mieć gdowca. Którego zaś wcale nie ruszy, to ta dziewka długo się za chłopa nie wyda. (Stale). Indziej powiadają, że się jeszcze tego roku nie wyda. (Pysznica). Bardzo się taka dziewka turbuje. Bywa, że pies głodny je jeden placek po drugim, wtedy powiadają, że te dziewki jedna za drugą będą miały weszela. Bywa też i tak, że pies weźmie w pysk placek, położy na izbie i więcej go nie tknie: wtedy wróżą, że z tą dziewką kawaler tylko zmówi pacierz i zapowiedzie wyjdą a wesele nie przyjdzie do skutku. (Żupawa).
Jak już pies placków nie chce jeść, odpasują dziewki swe zapaski i biją psa trokami, wyganiają go na pole i wszyst-