Strona:Karol Mátyás - Jesień.djvu/25

Ta strona została uwierzytelniona.

kie za nim wychodzą, uważając, w którą stronę zaszczeka, z tej strony bowiem chłopów (mężów) się spodziewają. (Stale). Mianowicie pierwsze szczekanie psa odnosi się do tej dziewki, której placek pies naprzód zjadł, drugie do właścicielki następnie zjedzonego placka i tak dalej. Często długo w noc ciekawe swego losu dziewczęta muszą ziębnąć na dworze, nim je wszystkie pies obszczeka. (Wielowieś).
Jak pies przestanie szczekać, idą wszystkie do płotu, mianowicie do środka płotu i rachują kołki do końca. Gdy kołków do pary, cieszy się dziewka, że już w te niezápusty (mięsopusty) pójdzie za chłopa.
Potem idą do rzeki. Jeśli jeszcze nie jest zamarznięta, włażą do wody, a jak zamarznięta, to idą do przerębli i szukają na dnie, co która napotka, to trzyma dobrze w garści. Biegną z tem do izby i oglądają przy świetle. Która przyniosła ziemi, to musi być na wielkim wyrobku; która kija, to ją będzie chłop bijał; która myjaka, którym baby przy przerębli konewki lub cebrzyki myją, to będzie mieć chłopa pijaka; która zaś przyniesie nawóz koński lub bydlęcy, to będzie dobrą gospodynią. (Stale). Biorą też z rzeki wody do ust i biegną do domu: która wodę doniesie w ustach, tej weszele sie nie rozydzie (nie rozejdzie). (Żupawa).
W Wielowsi każda z dziewczyn prządek zwija z delikatnej kądzieli dwie małe wiotkie kulki. Jedna kulka ją oznacza, a druga kawalera, do którego lgnie jej serce. Na-