8
beł w postaci małego chłopca. Zjawił się mu w potoku, koło którego chłop przechodził, i wołał na niego:
— Tu pódź! tędy dobrze!
Chłop się rozgniewał, chwycił chłopca i „cisnął“ do potoku, ale ten się zaraz podniósł, pokazał się na drugiej stronie i znowu mówił:
— Pódź tu! tędy dobrze!
W ten sposób wodził go długo, póki chłop, poznawszy dyabła, nie uczynił znaku krzyża św.[1] (Załubincze pod Nowym Sączem).
Na złodziei też jest dyabeł dobry. Jednego chłopa, który poszedł w nocy do cudzego lasku drwa sobie urąbać, nie małego nabawił strachu. Nie baczył widocznie ów chłop na to, co powiadano o tem miejscu, że tam dyabeł „siedzi“. Urąbawszy wiązkę drzewa, położył ją przy sobie — ogląda się, a tu wiązki niema. Chwyciwszy tylko siekierę, uciekł zestraszony do domu[1]. (Kunów pod Nowym Sączem).
Dyabeł w różnych przebywa miejscach, najbardziej lubi pustkowia i granice siół, pól i lasów. Są po siołach pustacie i łyse góry, kędy przy poświście wichru tańcują dyabły z czarownicami ze wsi.
W krzaku rokity siedzi dyabeł, zwany „rokiciárz“.
„Ráz pasły pastuchy bydło w Osicu[2]. Chodáki, jak to rozbuhańce, zacąły krzyceć przy bydle:
— Rokiciárz! pódź na pojedynek!
Jak tyz nie wyskocą dwa koty, jak sie nie zacną zryć i ścigać chodáków, jaz ci uciekli do domu, a bydło sie potraciuło. Wiecór, jak niebozycka Idziowá sukaa bydła, widziaa jak pod brzezinąm siedziáł stráźnik i miáł cápkę na śtyry rogi“[1]. (Zb.)
Po polach w czasie żniw lata dyabeł, zwany „Stralą“, wielki psotnik i swawolnik, który mierzwi i rozrzuca pokosy, rozwiązuje snopki, rozbija kopy siana, lub tańczy z nimi naokół. Najrozmaitsze płata ludziom figle.
„Szedł chłop garncarz z garkami na plecach. Droga była