Strona:Karol Mátyás - Nasze sioło.djvu/35

Ta strona została przepisana.
29

W dziewczęcych śpiewkach odbija się jak w zwierciedle serce to kochającej, to rozżalonej zawodem lub utratą wianka dziewczyny. W niektórych miłość rodzinna, mianowicie przywiązanie do „matusi“ występuje na jaw. Sieroce i służebne śpiewki zasługują także na szczególną uwagę.

1.   Dana moja! dana! já se jesce panna,
mój wiánecek kwitnie, jak na morzu piana. (Z.)

2.   Dana moja! dana! nimám ci já wiana,
jino rącki, nozki, zarobię se sama. (Z.)

3.   Chociej já nieładná, nieładnego rodu,
ale poćciwego, kwała Panu Bogu! (Zb.)

4.   Ubogám sirotka, ubogiego stánu,
ale mie matusia nie dá lada komu. (S.)

5.   Ubogám sirotka, ubogo sie nosę,
zádny (Sosnowiánki) o sena nie prosę,
nie prosę, nie prosę, prosiła nie bende,
zádny (Sosnowiánce) senową nie bende. (S.)

6.   Záden tego nie wié, ani nie odgadnie,
Za wtorym chodákiem serce moje pragnie. (Zb.)

7.   Zeby já wiedziała, ze pódę za pana,
uwiłabym wiánek ze samego siana,
z siana zielonego, z siana zielonego,
zeby já wiedziała, ze pódę za niego. (Z.)

8.   Pódę do kościoła, zmówię janiół Pański,
zeby sie mi dostáł parobek plebański. (Zb.)

9.   Nie pódę za gdowca,
choć má korzec owsa,
wolę za parobka,
choć nimá ni snopka. (Zb.)

10.   O Boże! mój Boże! któz to w polu orze?
póno mój chodácek, dopomóz mu Boże! (Z.)

11.   Jedzies chodák, jedzies — jedzies, nie jadący,
a mnie ocka bolą, na cie patrzający. (Z.)

12.   U matusie w sieni stokroć sie zieleni,
co mi po stokroci, kiej mi Jasia wzięni! (Zb.)

13.   I tak mi pedziała rodzoná matusia,
jize zagrodzoná dróga do Wojtusia,
cirniami, cirniami, samymi ostami,
bardzi zagrodzoná ludzkimi mowami. (Zb.)

14.   Tak my sie kochali, jak gołąbki w párze,
a wto nás rozłącuł, niek go Pán Bóg skárze. (Zb.)