Strona:Karol Mátyás - Nasze sioło.djvu/45

Ta strona została przepisana.
39

I pani młodej (młodusze) „odgráwają“, śpiewając jej wdzięczną i udatną pieśń (w różnych stronach różną).

Dobra nocka! dobra!
Dziewcyno nadobna,
bodajześ zdrowo spała!
Da! wybrałaś ci se
we trzech sokolikach,
jakiegoś sama chciała. (Krakowskie).

Dzieje się to w przeddzień wesela.
Następny dzień jeszcze gwarniejszy, jeszcze weselszy, mimo, że mgły jesienne rozsnują się po polach i siole. Cała drużyna weselna idzie lub jedzie do ślubu według tego, czy kościół jest w miejscu, czy w innej wsi. Drużyna śpiewa bez wytchnienia, a muzyka tnie od ucha, aby nie dać się smucić pannie młodej:

A grejciez mi! grejcie, trębace! gráwace!
niekze ta Marysia do ślubu nie płace! (Z.)

Ale ona mimo tego się smuci, myśląc o swej przyszłej doli: czy ten Jasiek bedzie taki dobry, jak teraz sie zdaje? czy mnie nie bedzie bił? Przyjdzie jej taka myśl i wśród pełnego wesela; zdarzy się, że i zapłacze. A wtedy głos jakiś wyrwie się z śpiewką smutną, stworzoną już kiedyś w takiej i dla takiej chwili.

Wesele, wesele, wy sie weselicie!
Pani młodá płace, jakie bedzie zycie... (Z.)

Bo wszystkie weselne pieśni poszły z życia, będąc tworami bądź refleksyi, bądź uczucia, dlatego dla badacza podwójne mają znaczenie: naprzód malują nam dobrze niejedną obrzędową scenę, dla której przeznaczone zostały, powtóre odsłaniają nam myśli i uczucia chłopa, sięgające nieraz głęboko w jego życie. Posłuchajmy kilku weselnych, obrzędowych piosnek, rzewną, głębszą nieraz poezyą natchnionych:
Pieśń, śpiewana (w Krakowskiem) przez druchny pannie młodej (młodusze) przy czesaniu jej włosów:

Cesała włosy, cesała,
kiedy do ślubu iś(ć) miała,
cesała włosy rozkosne
mówiła słowa záłosne: