Strona:Karol Mátyás - Podania i baśnie krakowskie.djvu/21

Ta strona została uwierzytelniona.
—   15   —

prawdziwe włosy — i te włosy co rok mu o ćwierć łokcia przyrastają.
Kościółek śgo Wojciecha jest parafią krakowskich fiakrów i tam wszyscy fiakrzy ślub biorą.“
(9.) „Od ulicy Teatralnej aż do kościoła Panny Maryi są w podziemiu głębokie piwnice otwarte, tak, że nimi tę przestrzeń podziemną przejść można. Mówią, że w tych piwnicach są ukryte skarby śgo Krzysztofa, których strzegą djabli. Piwnice te nazywają się Krzysztoforami.
Jedna kucharka, służąca na ulicy Teatralnej, przypadkowo poszła w palmową niedzielę podczas ewangelii po węgle do piwnicy swych państwa. I zamiast węgli przyniosła do kuchni pełny kosz złota. W piwnicy widziała węgle, a w kuchni miała złoto. Za głowę się wzięła, wysypała prędko złoto z kosza i pobiegła drugi raz, myśląc, że jeszcze nabierze złota. Ale tym razem przyniosła rzeczywiste węgle, bo już było po ewangelii, a tych skarbów tylko podczas ewangelii w palmową niedzielę dostać można, bo djabły wtedy idą pod kościół słuchać ewangelii i zostawiają je odkryte, bez straży. Kto z tej chwili skorzysta, do woli może nabrać pieniędzy.
„Ktoby chciał kiedy indziej dostać skarbów od Krzysztofora (on przyśle przez djabłów, bo djabły są jego posłowie i sługi), musi upatrzeć taki osobliwy dom, żeby był drewniany i ani jednego kamyczka (prócz fundamentów) w nim nie było; żeby był