Strona:Karol Mátyás - Podania i baśnie krakowskie.djvu/22

Ta strona została uwierzytelniona.
—   16   —

nowy, nieskończony jeszcze, żeby nikt w nim jeszcze nie mieszkał, ani nie prędko miał zamieszkać. Potem musi się postarać o książkę z sekretami śgo Krzysztofora, którą tylko w jednym z krakowskich klasztorów dostać można.
Książki tej jest kilkanaście tomów, w każdym tomie są inne sekreta t. j. sposoby, jakimi wszystko na świecie, coby tylko sobie człowiek życzył, a co jedynie djabli potrafią, osiągnąć lub zrobić można. Jest tam między tymi sekretami także sposób dostania pieniędzy od Krzysztofora.
Książka ta była dawniej pod opieką śgo Jana Kantego, po którym ją jeden z krakowskich klasztorów w spuściźnie odziedziczył. Tam ją chowają w wielkiem ukryciu, żeby się nikomu do rąk nie dostała, bo jak by ją kto czytał, a nie znał sposobu jej czytania[1], toby mu djabli zaraz głowę urwali.

Ten, kto chce dostać pieniędzy od Krzysztofora, musi być przedewszystkiem mężczyzną — musi się postarać o tom odnośny Sekretów, pójść z zaufaną i odważną osobą (również mężczyzną) do owego domu, tam zapaliwszy gromnicę, otworzyć na którejkolwiek stronie księgę i ją czytać... Czytać mają obydwaj na głos równocześnie

  1. Trzeba ją czytać bardzo uważnie i ostrożnie, żeby ani się nie omylić, ani słowa nie wypuścić, ani na wyrywki nie czytać tylko za porządkiem, ani też nie wzdrygnąć się albo obejrzeć po za siebie lub na bok.