że dawniej lepiej bywało, „bo to tak i tak było za naszych czasów“, nie zerwie się pewnie i młodzi dalej ją piastować i prząść będą... Bo ta tradycya odnosi się do ich powszedniego życia, do ich codziennych potrzeb, a na nie młodzi nie są obojętni.
Szukać więc należy u starych tego, co jutro zginie — tradycyi historycznej miejscowej. „Pieśń ujdzie cało“, lecz kwiaty tradycyi omdleją i uschną, jeżeli nie podlewa i ożywia się ich wiarą i miłością przeszłości.
Miejscowości, będące kolebką wielkich ludzi, świętych, lub posiadające pamiątkowe kościoły lub historyczne zamki, choćby ich gruzy, dłużej przechowują tradycyę przeszłości. Zaznaczyć wypada, że tradycya historyczna ludu rzadko wychodzi z obrębu pewnej miejscowości; sięga w dalszą przestrzeń, obejmuje fakta historyczne, oddalone od tej miejscowości wtedy tylko, gdy te fakta odnoszą się do osoby historycznej, dla tej miejscowości szczególnie drogiej. Tradycya historyczna ludu jest prawie zawsze miejscowa.
Kolebka św. Stanisława biskupa, sławny Szczepanów w powiecie brzeskim, posiada i piastuje historyczną tradycyę, która w kilku pięknych legendach okrasiła nietylko samą tę miejscowość, lecz także najbliższą jej okolicę. Lud, który wydał z siebie św. Stanisława, przechował bardzo piękne wspomnienia nietylko o tym świętym męczenniku, ale i o przeszłości narodu. Wyobraźnia jego buja w nich tajemniczo, uroczo.
Oto naprzód wspomnienie lepszej przeszłości tego miasteczka:
„Dáwni za cały Polski, to Scepánów był miastem. Było to miasto grodowe, bardzo handelskie[1] miasto, miało duze jarmaki, dzisiáj jes zchudobniane[2], ani podobne do tego, co było dáwni. Ale jesce ji dziś w Scepánowie kázdy prawie musi sie jakiemsi hanglérstwem[3] trudnić, choć kramarstwem temi obrázkami, skalpiérzami[4], rózáńcami, pá-