Piotrowski), syn masarza (w Tarnobrzegu); jak Stefka nie uumié, to pán dyrektór zará sie pytá Stefka Pietroskiego, a jak uón nie uumié, to jem gádá: Stefuś i Stefusia to jedna para! Terá tak na nich wołają drugie dzieci. Wołają tyz na nich:
— Mąz i zona,
kruk i wrona.
68. Maliborski Jasiek, lat 13, syn dworaka, wolarza w Miechocinie. U. sz. M.
α) Śmek, niewiadomo dlaczego.
β) Ślépá wrona, bo przymruzá na jedno uoko, a cárny je, jak wrona.
γ) Ćmil, bo má takie długie włosy, jak Ćmil, Zyd, co z obarzankamy chodzi.
δ) Sady[1] byk, niewiadomo dlaczego.
ε) Grondel, bo ráz sie kąpáł w stawie dolnem w Miéchocinie, a wtedy na górze stáw cyścili, tak puścili śluzą wode do tego dolnego stawu, i woda nágle zocena przybirać, uón to zobácył, tak zacon umykać do kraju, a dzieci stáły na brzegu i wołały na niego, zeby dobirał grondu (= gruntu), to znacy, zeby popłynon na dno, zeby sie znurkowáł jesce.
ζ) Nochaciárz, bo uón, jak gádá do drugiego, to cęsto gádá: no, to chociáz!
η) Majtała byk, bo majtá tak gembą, jak byk ogónem.
69. Małys Ludwik, lat 14, syn gospodarza w Gorzycach. U. sz. T.
α) Poeta gorzycki, bo jak mu sie co przywidzi, to bodzie tak gádáł i bedzie mu sie składało, tajak wirse.
β) Wołają na niego:
Wśród skáł
durny Ludwiś stáł! — bo ráz nie uumiáł wirsy i tak stanon i nic nie gádáł.
γ) Ciekawiec, bo taki je ciekawy, wsędzie musi zar-zić[2].
δ) Ráz przecytáł w dzienniku ogłosenie jakiegoś kupca we Wiédniu, ze, jak mu kto pośle dwa ryjskie (reńskie), to za odwrotną poetą dostanie rózne ładne rzecy. Ón sie na to uła-