Strona:Karol Mátyás - Przezwiska ludowe.djvu/49

Ta strona została przepisana.

125. Rzędzianowski Jasiek, lat 13, syn gospodarza gruntowego i wójta w Miechocinie. U. sz. M.
α) Kopyciárz, bo, jak był mniejsy, to go kóń kopnon koło oka i terá má w tem miejscu na kości wele oka znák, takie kopytko.
β) Koci nosek, bo má taki mały nos, jak kot.
γ) Wystawnik, bo powiadá, ze pojedzie na wystawe do Lwowa (w r. 1894). Gádają, ze uón je wyznacony jechać z Frankiewicem (kowál, podwójci w Miechocinie) do Lwowa na wystawe.
126. Sabat Jasiek, lat 11, syn gospodarza gruntowego w Miechocinie. U. sz. T.
α) Zabity Turek, bo patrzy bałoniasto[1], tak pod góre, a tak podobno Turki patrzą; látego nazywają go „zabity Turek.”
β) Pochmurny djábeł, bo tak pochmurnie, jakby z pod chmury, patrzy.
γ) Kloryk, bo powiedziáł, ze sie bedzie uucył na kloryka.
δ) Garbác, bo mu wyrasta taki mały garb na plecach, taká koś.
ε) Tytoniárz, bo kupuje tytoń i páli cygary.
ζ) Wyśniáłek, bo taki je siwy na gembie, taki blady, siny, jak gołomb dziki, co má takie sine pióra, albo capla.
η) Dziundziárz, bo taki je do nicego, nic nie wié.
θ) Mazypa, bo sie lubi gapić; jak sie na co patrzy, to tak wlepi ślypie i długo trzymá, patrzy, tajak sroka w koś.
ι) Zwiendły, bo taki je na gembie, jak zwiendły kwiátek.
κ) Polara, bo, jak był mały, to jak ráz widziáł u uojca pilarus (tz. pulares), to wołał:
Tato! dejcie my polara!
λ) Zurowniak, bo taki je niecysty, jak u nich gárcek ze zuru.
μ) Podcinoga, bo uón tak látá codzień w zimie za furamy i uuwisá sie, tak prentko látá, jakby mu chto podcináł nogi.

ν) Dzieci tak słozyły na niego:

  1. Bałami nazywają w Miechocinie oczy u człowieka, słupiasto w górę zwrócone.