Strona:Karol Mátyás - Przezwiska ludowe.djvu/67

Ta strona została przepisana.

α) Lalcy król, bo robi lalki z gałganów (szmat), bawi sie temy lalkamy, robi jem kolypki, poduski — kolypki robi z głembia od kapusty — potem te lalki kołyse; jak sie nabawi, to na noc robi z głembia trumienki lá tych lalek, kładzie lalke do trumienki, zrobi dołek, włozy do tego dołka te trumienke z lalką i przykryje ziemią, a rano ją znowu wyjmuje, kładzie do kolypki — i tak sie co dnia bawi.
β) Dlátego wołają cęsto na niego, a nájwiency dziéwcyce:

—  Rób trumienke!

γ) Babcyk, bo jak sie bawią dziéwcyce, to uón wlozie zará pomiendzy nich i bawi sie z niemy.
δ) Grobiárz, bo grzebie lalki w ziemi.
ε) Wołają na niego:

—  Wioncek poncek! Wioncek poncek!“ bo sie tak słozyło dzieciom.

169. Wiącek Jacek, lat 14, syn gospodarza w Miechocinie. U. sz. M.
α) Sewcykoski, bo sie za sewca uucy uu Bycka, sewca w Miechocinie, co go przezywają „Tram-Bycek” (niewiadomo dlaczego).
β) Bijatyka, bo sie bije z dziećmy.
γ) Wionckoski, bo dzieci gádają, ze jak wyjdzie na pana, to se przemieni nazwisko na Wionckoski.
δ) Śniadoski, bo jak przydzie do tego sewca Bycka robić, to ceká, zeby było jak náprendzy śniádanie, bez śniádaniá nie robi tajak sie patrzy.
ε) uObździdrong, bo taki próźniak je, a uu nás na takiego próźniáka mówią: uObździdrong.
ζ) Dzieci słozyły na niego:

—   Jacek
zjád placek!

170. Wiącek Jasiek, lat 12, syn wyrobnicy w Miechocinie. U. sz. M.
α) Garbate ślypie, bo nad obiema uocamy má takie bulwy, co sie te uocy zdają jak garbate.
β) Zimowy wróbel, bo sie w zimie tak kuli, jak wróbel, skurcy sie tajak wróbel.

171. Wiącek Michał, lat 10, syn gospodarza w Miechocinie. U. sz. M.