Strona:Karol Mátyás - Przezwiska ludowe.djvu/75

Ta strona została przepisana.

Półrabinek, dlatego, bo on mówił, że pojedzie do Wiednia i tam się będzie uczył, a dzieci dołożyły „na rabina,“ a ponieważ do Wiednia nie pojechał i tej szkoły nie ukończył, więc go teraz nazywają półrabinkiem.

192. Chejnas Józek, lat 13, syn wyrobnika w Miechocinie. U. sz. M.
α) Dziwokrak, bo sie tak dziwi nad bońdź cem.
β) Polatus, bo tak w zimie látá za furamy, uuwisá sie za sánkamy.
γ) Despárzák, bo taki despetny je, bońdź gdzie skode zrobi.
δ) Gwińciárz, bo wszendy wlozie.

193. Dąbek Jasiek, lat 14, syn gospodarza w Miechocinie. U. sz. M.
α) Cej sárgár, bo jak był mały, to sie pytáł matki: „Cej sárgár?“, nie powiedział: „cyj ten gár,” jino „cej sárgár.“
β) Dzieci wołają na niego:

—   Kukuryku cipkurytku, bo jak był mały, to wołáł na kury: „cipku rytku!”

γ) Dzieci wołają tyz na niego:

—  Pajabąński, co kołysáł kokosecke w kolypecce!“, bo gádają, ze, jak był mały, to wzion kure do kolypki i kołysáł te kure.

δ) Dzieci tak słozyły na niego:

—   Dombek
wláz na domek,
siedziáł na kalenicy,
wołáł matronicy[1].


194. Engelberg Herszek, syn właściciela realności i hotelu w Tarnobrzegu. U. sz. T.
Anielska góra, tak przekręciły dzieci jego nazwisko. A gdy co nie umié, to dzieci mówią: „Ee, z anielskiéj góry zrobi się djablá góra!

195. Faryniewicz Jędruś, lat 14 (jak wyżej lp. 19).

α) Jascur, bo taki je zły, jak jascur.

  1. Matronicą nazywają śwynie, co sie má prosić.