Strona:Karol Mátyás - Rabsice dawnej puszczy sandomierskiej.djvu/15

Ta strona została przepisana.
9

„O rabsice to są niebój (niebojący)“ — dodał opowiadający tę przygodę Jędrzej Strojek z Ciosów (Alfredówka).
Takie jest powszechne na lasach przekonanie, że kto jakiemukolwiek rabcykowi krzywdę uczyni, z pewnością źle na tem wyjdzie. Stało się, że raz chłop pewien ukradł rabczykowi fuzyją i poszedł z nią do lasu, to przecież strzelając do zwierzyny, siebie samego zabił. (Stale).
Są rabsice, co strzelby nie chowają w domu w komorze, tylko w lesie w dziupli drzewa, a nikt takiej strzelby nie odważy się wziąć; kto zaś ją weźmie, ten przynosi ją sam napowrót rabsicowi, ale to cem duchu (czemprędzej) i na klęczkach prosi go o przebaczenie, bo rabsic tak poradzi, że dostanie strasznego rznięcia w brzuchu (boleści). (Stale).
Leśni tak znają złych i niebezpiecznych rabsiców, tak wiedzą, czem oni śmierdzą, że zobaczywszy ich z daleka, uchodzą szybko, a blisko nigdy nie podejdą.
Opowiadają po lasach, że najniebezpieczniejszym, niezwyciężonym, nieuchwytnym hersztem rabsiców przed kilkunastu laty był niejaki Sudoł z Ciosów (Alfredówka), którego leśni jak ognia się bali, a którego przecież zabił leśny Kobylarz. Banda Sudoła składała się z ośmnastu towarzyszów. Sudoł był to chłop ogromny, barczysty, z wejrzenia straszny — wielce odważny, doświadczony w rabsistwie i znakomity strzelec. Przytem znał różne gusła a zawsze miał dyabła na usługi.[1] Bali się go leśni, a chcąc się go pozbyć, nieraz czatowali na niego, aby go z nienacka zaskoczyć i zabić; wiedzieli zaś dobrze, że go otwarcie zabić nie można, bo ma taki sposób, że się go kula nie chyci, owszem może odbić się i strzelającego ugodzić. Nareszcie udało się owemu Kobylarzowi podstępem go dostać; zaczaił się na niego pod płotem jednej zagrody w Ciosach, dokąd Sudoł w nocy zwykł był do kochanki chodzić, i gdy przez przełazek w płocie przechodził, niespodziewanie wypalił do niego i zabił go na miejscu.

Kobylarz zabił także w podobny sposób innego herszta rabsiców, (którego nazwiska mi nie podano), zaczaiwszy się na niego w rowie granicznym między Budą stalowską[2] a Krządką pod Wołową górą.

  1. O rabsicu-czarowniku powiadają w powiecie limanowskim (wieś Żmiąca), że jest nie sam swój“, tz. że ma dyabła.
  2. Przysiołek, należący do gminy Stale.