Strona:Karol Mátyás - Rabsice dawnej puszczy sandomierskiej.djvu/33

Ta strona została przepisana.
27

Można też zepsuć strzelbę, gdy się naleje do lufy albo nawet tylko posmaruje wewnątrz lufę farbą (krwią) zastrzelonego zwierza albo ptaka.[1] (Burdze w powiecie niskim).
Ażeby strzelbę zepsutą naprawić, trzeba pójść do lassa, uciąć z brzozy, która rośnie wedle drogi i którą wozy przejeżdżające obdarły, tego obdartego“ i okadzić tem strzelbę, potem ją dobrze opucować, wziąć octu, przelać nim lufę, a na ostatek wziąć szkła lutrowanego, utrzeć i nabić niem lufę zamiast śrótu i wystrzelić, „to wtenczas strzelba będzie już dobrze strzelać i do czego tylko strzeli, to zostanie.“ (Alfredówka).
Strzelbę zaprawioną poznać można, bo ma w szafcie wydłobioną (wydłubaną) i zabitą drewienkiem dziurę, w którą rabsice różne wkładają czary.
„Brat Jędrzeja Pazia ze Stalów kupił od leśnego Jadacha z Chmielowa, który był dawniej rabczykiem, strzelbę, znakomicie biła i cieszył się nią bardzo. Dowiedział się o niej nieboszczyk Małek z Cyganów, ojciec leśnego — a to był też rabczyk niepośledni — przyszedł do Pazia, załgał się, i prosił go, żeby mu tej strzelby pożyczył na czas krótki. Paź nie uważał, że ta strzelba jest zaprawiona, miała ona w szafcie wydłobioną i zabitą drewienkiem dziurę, w której były włożone jakieś czary. Po jakimś czasie Paź widząc, że Małek mu tej strzelby nie oddaje, poszedł sam do niego na Cygany (wieś Cygany) i strzelbę odebrał. Ale gdy raz z niej wystrzelił na próbę do wrót, wszystkie śróty czszuuu... odbiły się od wrót i o mało jego, żony i dzieci na podwórzu nie zabiły, szczęście, że było dość daleko.
On tę strzelbę ma do dzisiejszego dnia, ale jej nie używa, bo bardzo strzela mientko (miękko), „choćby cały nabój wlazł w zająca, to zając pójdzie“. (Stale).

Kłusownictwo w lasach dawnej puszczy sandomierskiej jest powszechnem. Rabsic, którego opowiadanie wyżej przytoczyliśmy, ten, który wyrzekł się czarnego cechu rabsickiego a pozostał po-

  1. Dla porównania podaję gusła rabsickie z gór. (Ochotnica powiat nowotarski, Młynne pow. limanowski).
    „Kto chce drugiemu zepsuć flinte, to niech mu tylko puści wes do lufy, to juz potem nic nie zabije, on trafi, ale wszystko, do czego szczeli, pójdzie i nie dostanie zwiérza.“ (Ochotnica).
    „Strzelba zaraz się zepsuje, jak sie ją babskiemi łachami (szmatami kobiecemi) pucuje (Młynne), albo, jak się kłaki po wypucowaniu flinty ciska na ziemię i ktoś po nich depce. (Ochotnica).