Strona:Karol Mátyás - Rabsice dawnej puszczy sandomierskiej.djvu/35

Ta strona została przepisana.
29

Kiedy biedna wdowa patyków uzbiera,
to przychodzi Szymek,[1] zaraz ją zabiera.
Małkiewicz[1] to samo gdy Przybyskę[2] zdybie,
pisze ją do książki, na leśnictwo chybie.[3]
Pan leśnica skargę do sadu ruguje,
pan sędzia przyjmuje i już nie daruje,
tylko musisz babo zapłacić za kos(z)ta,
w kryminale siedzieć, to ustawa prosta.

Bodaj ta ustawa na świecie nie była,
ona kryminały ludźmi zapełniła,
ta ustawa dobra dla pana i żyda,
oni jej pilnują, ale chłopa biéda,
jak mu teraz biéda, jeszcze gorsza będzie,
nie ma tu co robić, niech za morze idzie!

To głęboko zakorzenione i szeroko rozgałęzione w okolicy opisywanej kłusownictwo daje się we znaki właścicielom i dzierżawcom polowania w tej okolicy. Prawdziwi myśliwi ubolewać nad niem muszą. Ubolewać też nad niem trzeba wogóle ze stanowiska kultury krajowej.

    pod drzewem i dzieci zaceny wołać na matkę, zeby jem dała jeś. A matka nimiała ino we zbanku wode. I tak do nich mówi:
    — Dziatki moje napijcie sie choć wody, bo wiecej wám nimám co dać. Dzieci wodom nimogły głodu zaspokoić i zaceny głosem płakać. A matka wzniesła rece do góry i tak mówi:
    — Boze miełosierny, chtoryś mnie i te dziatki stworzéł, nie dáj nám z głodu umrzéć, tylko stop z nieba i dej nám sposób do zyciá!
    Niezadługo przysed do niéch stareńki dziadek i tak do niéch mówi:
    — Matko! cego płaces i twoje dziatki?
    — Dziaduniu! bo sie nám jes chce, a ninamy sie cem pożywić.
    Ten dziaduś wzion piásku, rzuciéł po ziemi i tak powiedziáł:
    — Terá macie, jagody! Mácie tes zbánek, to zbiérájcie i bedziecie sie niemy przez cały przednowek zywić.
    I w ty kfili znik od niéch.
    To tes dzisiáj nájwiecy na jagody chodzo chudobne dzieci i ubogie gdowy, to i to jem panowie nie pozwalajo zbiérać, tylko jem zbenki w leśsie tłuko, do tego jéch skardzo a sod (sąd) jéch za to surowo kárze. Wiec za to i penowie nimajo nadgrody od Boga, bo jéch Pám-bog lá biédnech dzieci, i gdowów zrodziéł.
    Stąd przysłowie: Na świety Ján (Narodzenie św. Jana 24. czerwca) przyniesie jagód zbán“. (Stale).

  1. 1,0 1,1 Leśni dworscy w Stalach.
  2. Baba w Stalach.
  3. Idzie, spieszy.