szedł, w wojnach polskich brał udział, odznaczył się.... Czasy wojen rodziły tu bandy rozbójników, gotowe narzędzie dla ambitnego zuchwalca. Tu sławny Kostka Napierski grasował ze swoją zbójecką rzeszą, w większej części z tutejszych górali złożoną. Tu rzucono zarzewie niejednego buntu.
Tu był „polski Sybir“, jak sami powiadają górale. Zakątek ten był rzeczywiście miejscem zesłania za karę dla szlachty, która się tu już całkiem i na zawsze osiedlała, zawierała związki familijne z góralami, chłopiała. Ztąd tyle nazwisk szlacheckich i wcale pięknych między góralami, wspomnę n. p. Kotarskich w Krościenku nad Dunajcem.
Tędy szła droga handlowa od Nowego Sącza na Węgry, więc ruch był wielki i życie, bo mnóstwo ludzi z różnych stron Polski z towarami i rozmaitymi wieściami tędy się przesuwało. Krościenko nad Dunajcem, dziś drobne i jedynie przez pobliskie Szczawnice, ożywione nieco miasteczko, dawniej było wielce ruchliwe i miało lepsze znaczenie. Uposażone przywilejami królów, siedzibą było dużych targów.
Nie dziw zatem, że tak zetknięci z narodowem życiem górale, mogli wyrobić w sobie poczucie narodowości polskiéj — czego większej części naszych chłopów brak — i coś z przeszłości historycznéj zapamiętać. Nie zapamiętali wiele, jak w ogóle chłopi, ale co zapamiętali, w to wlali ciepło swojskie, to w barwną swej fantazyi przystroili szatę. I gdy inni chłopi nic prawie o przeszłości historycznej narodu powiedzieć nie umieją,
Strona:Karol Mátyás - Z historycznych podań górali podpienińskich.djvu/5
Ta strona została uwierzytelniona.