Sandomierz ze smutkiem pogląda dokoła
w staro-dawne puszcze, nie widzi ich zgoła
i tak sobie mówi: gdzie się dziś podziały,
w których się tygrysy, niedźwiedzie chowały?...
Wisła dołem płynie, tak mu odpowiada:
— Już dawno zginęły, niema po nich ślada.
Gdzie bywała puszcza, chłopi grunta mają,
przez to Lasowiaki nazwę posiadają.
Sandomierska puszcza słynęła szoroko,
dzisiaj Lasowiaki tak słyną daleko;
w sandomierskiej puszczy zwierze się chowały,
a dzisiaj w tem miejscu lud do wojny zdały[1].
Ten ludek wie o tem, jak to dawniej żyli,
jak to Sandomierza od Szwedów bronili.
Sandomierz był dawniej obwiedzion murami,
Szwedy i Tatary gnietli go szturmami,
lecz nasi przodkowie razem się łączyli
tak, jak Wisła z Sanem, Turków, Szwedów bili
i stali uparci w murach Sandomierza,
bo wiedzieli o tem, że jedność zwycięża.
Dziś niema jedności,
braterskiej miłości,
Polska wstać nie może,
bo kto jej pomoże!...
Gdy się, bracia, wszyscy razem nie złączymy,
to Polska przepadła, już jej nie zbawimy.
- ↑ Zdały, zdatny.