Strona:Karol Mátyás - Z ust ludu.djvu/7

Ta strona została przepisana.



Z UST LUDU.
Podał
Karol Mátyás,
słuchacz praw na Uniw. Jagiel. w Krakowie.

Pod tym tytułem podaję poniżej opisy 3 najważniejszych obrzędów w życiu naszego ludu, bogatych w ciekawe zwyczaje i ceremonie, dochowywane wiernie i ściśle jak przykazanie. Zwyczaje te i ceremonie, jak powiedziałem, wogóle bardzo są ciekawe z powodu swego symbolicznego znaczenia, dla umiejętnego zaś badacza mają często niezmierną wagę z powodu swej starożytności. Umysł bystrego badacza dostrzeże bowiem w niejednym zwyczaju, zachowywanym bądź w czasie wesela, bądź chrzcin lub pogrzebu, dawny, nieraz bardzo dawny, jeszcze pogański pierwiastek, który częstokroć pod wpływem zmiany pojęć, mianowicie «pod naciskiem kościelno-łacińskiej cywilizacyi Zachodu»[1], mięszał się i zlewał z żywiołami nowymi i obcymi, często zacierając się do niepoznania, niekiedy niknąc zupełnie. Ztąd wiele obrzędów i zwyczajów u naszego ludu występuje w bladem świetle, ztąd często tylko jakby ślad pogańskiego ducha błyśnie przed nami, ztąd np. podczas wesela w niektórych ziemiach (w Lubelskiem)[2] obok imion Boga, Jezusa i Najśw.

  1. Słowa Kolberga.
  2. Por. Ł. Gołębiowski. Lud p. Warszawa 1830 str. 46—48. O. Kolberg. Lud. Serya XVI. Cz. I.