mną, jak świec[1] butem. Jak sie zabiere, tak póde, ka mie ocy poniesą.
I jak poszedł, tak więcej o Wojtku nie słyszeli.
Jedna matka miała syna, a ta matka była ciemna. Więc ten syn wszędzie ją oprowadzał, chodzili po prośbie, bo byli bardzo biedni. Tak raz szli przez las i usiedli sobie obydwoje z tą matką. Jak sobie usiedli, tak ta matka się „zdrzymła’’ i usnęła. A do tego chłopca przyszła jaszczurka i powiedziała mu tak:
— Chodź za mną! ja ci coś dam.
Ano on idzie za tą jaszczurką, a ta jaszczurka zaprowadziła go do strumyka. Więc w tym strumyku zobaczył czerwoną wstążeczkę, i ta jaszczurka mu powiedziała, żeby on wziął tę wstążeczkę na szyję, że będzie taki mocny, że go nikt zwyciężyć nie potrafi. „I przyprowadź tu swoją matkę, obmyj jej oczy, to przejrzy.“
Ano i on też tak zrobił, włożył tę wstążeczkę na szyję, poszedł, obudził matkę, zaprowadził ją do strumyka, obmył jej oczy, i ona zaraz przejrzała.
Ano więc idą, idą, bardzo daleko już uszli, tak, że ich już miała noc zajść, i słońce już zachodziło. Patrzą się: a tu jest okropny zamek w lesie. Więc weszli do tego zamku, przeszli jedną bramę, a druga była żelazna zamknięta. Więc pukają, otwarł im odźwierny, pyta się ich, czego oni potrzebują, a ta matka odpowiada, że oni potrzebują przytułku, że cały dzień nic nie jedli, że chcieliby się pożywić i przenocować.
Ten odźwierny kazał im iść na drugie piętro do pana, więc idą, idą długiem okropnie korytarzem, i na tym korytarzu były gęsto drzwi, a na każdych drzwiach było napisane, co w którym pokoju jest. Na pierwszych drzwiach było napisane: Są same strzelby, na drugich drzwiach: same rewolwery, na trzecich drzwiach: same puginały, na czwartych drzwiach: noże i brzytwy, na piątych drzwiach: siekiery i tasaki, na szóstych
- ↑ Szewc.