Strona:Karol Mátyás - Zapust - Popielec - Wielka Noc.djvu/22

Ta strona została przepisana.
—   16   —

Stale, Jastkowice), że w W. niedzielę »gdy sie przypatrzéć na wschód słońca, to można zobaczyć, jak słońce trzy razy wschodzi i zachodzi, a co raz, gdy się pokaże, to tańcuje w koło, i tak za każdym razem, aż gdy trzeci raz zejdzie, to już idzie w nieprzebraną swoją drogę«.
Cały ten dzień uroczyście, poważnie się obchodzi, a niekiedy wieczorem zagra muzyka, lecz rzadko. W. Niedziela to wielkie święto — »trza je kónecnie w domu przepędzić — grzech jest nawet wzajemnie się odwiedzać«.
Przyszedłszy w Wielką Niedzielę z kościoła do domu, spożywają święcone[1], można sobie wyobrazić z jakim smakiem je spożywają. Pisze Walski, jak chłop woła wtedy na żonę:

»Terá prędko, matko, kładź na stół świecenie!
Ty go nám przezegnáj, Zmártwystały Pänie!
Juz Jezus przezegnáł, chtóry zmártwystaje,
matka po połówce dzieciom jájka daje.
Jak juz jájko zjedli, co jinnego trzeba:
masła, śtuki, séra, kiełbasy ji chleba,
na ostátku bászcu, krzán w niem nadrobiony,
bo Jezus na krzyzu zółciom béł pojony;
krzán i zółć jeden smak równy sobie majo,
to na te pämiotke jeść go nám kázajo«.

W Wielki poniedziałek odzywa się znowu w pustej igraszce dawne karnawałowe usposobienie chłopa. Tak zwany dzień św. Leja (w Nadbrzeziu dyngus) pozwala młodzieży na wesołe psoty i wybryki — dziewki i młode kobiety leją chłopcy wodą sikawkami, garnkami, nawet konewkami, a jak ciepło na polu, to i zanurzają je w rzece razem z głową. I jest w tem racya, jak dowcipnie podnosi Walski w wierszu:

Bo nieraz w zapusty z niemi tańcowali,
wtenczas zakurzyli, w Lejek opłókali.

Z biegiem czasu jednak ów Lejek w coraz łagodniejszej, delikatniejszej objawia się formie.

Jest przesąd, że której kobiety lub dziewczyny w W. poniedziałek nie obleją, to ta nie będzie miała przez lato szczęścia do

  1. W gwarze ludu pow. Tarnobrz. świecenie“.