bo biorą święcenie, do kościoła śpieszą;
dzieci się radują, na dwór wyglądają,
czy matki z kościoła z jajkiem nie wracają.
Matki kiedy z jajkiem z kościoła wracają,
to idą do stajni, krowom wąchać dają,
tego przekonania to wszystkie próbują,
bo po Wielkiej Nocy krowy się pojmują.
A skorupy z jajek to w szpary wtykają:
już wszystkie kasztany[1] w izbie wyzdychają.
A kości święcone w polu zakopują,
w Wielki Poniedziałek myszy niemi trują.
W Wielki Poniedziałek to każdy chłop w polu
rzuca z jaj skorupy, by nie miał kąkolu.
Wielka Noc dla wszystkich jest bardzo wesoła,
całe chrześcijaństwo »Alleluja« woła:
i my się radujmy, bośmy chrześcijanie,
daj nam szczęście, zdrowie, zmartwychwstały Panie!
A po zgonie życia przyjmij nas do siebie,
byśmy królowali na wiek wieków w niebie!
Dziś Jezus zmartwychwstał i my zmartwychwstańmy,
pójdźmy do spowiedzi, z grzechów się słuchajmy,
zrzućmy grzech z sumienia, który nas krępuje,
Jezus zmartwychwstały wszystko nam daruje!
Wtedy się odrodzi w nas dusza wesoła,
każdy »Alleluja« wesoło zawoła. —
Oto drugi utwór Walskiego:
Dziś dzień Wielkanocny, Chrystus zmartwychwstaje,
nam, bracia Polaki, przykład z siebie daje.
Jezus był niewinnie od żydów męczony,
na krzyżu rozpięty i żółcią pojony —
i nasza Ojczyzna, Polska ukochana,
jest pod trzy mocarstwa dzisiaj rozebrana,
także jest niesłusznie, że w kajdanach jęczy,
Moskal naszych braci na Sybirze dręczy.
Jak Chrystus na krzyżu był żółcią pojony,
- ↑ Karakona persaka (blatta germanica) nazywa lud w pow. Tarnobrzeskim „kaśtänem“ (Stale) albo „owsikiem“ (Miechocin. „prusák“ w Zaborowie pow. Brzeski), a czarnego karaczana „targanem“ (por. „barakon“ w Zaborowie).