Strona:Karol Marx-Walki klasowe we Francji 1848-1850 r.djvu/028

Ta strona została przepisana.

szcie wskutek lichej i niezdecydowanej komendy. We wszystkich jednak wypadkach zwycięstwo zawdzięczano temu, że wojsko nie chciało walczyć, że dowódcy nie działali dość stanowczo lub mieli związane ręce.
Nawet więc w klasycznej epoce walk ulicznych barykada działała raczej moralnie, niż materjalnie. Była ona środkiem zachwiania wierności wojsk. Jeżeli utrzymała się aż do tej chwili, następowało zwycięstwo; jeżeli się nie utrzymywała, powstanie upadało.
Już zresztą w r. 1849 widoki powstania bardzo się pogorszyły. Burżuazja wszędzie przerzuciła się na stronę rządów; przedstawiciele „własności i wykształcenia“ witali i częstowali żołnierzy, ciągnących przeciwko powstańcom. Barykada straciła swój urok; żołnierz nie widział już po za nią „ludu“, lecz buntowników, wichrzycieli, zbójców, grabieżców, wyrzutków społeczeństwa. Oficerowie przyuczyli się z czasem do taktycznych form walki ulicznej i nie maszerowali już wprost i bez osłony przeciw zaimprowizowanemu okopowi, lecz obchodzili go przez ogrody, podwórza i domy. A przy pewnej biegłości udawało się to w dziewięciu razach na dziesięć.
Lecz od tego czasu znowu bardzo wiele się zmieniło i wszystko na korzyść wojska. Jeżeli wielkie miasta zwiększyły się, to jeszcze bardziej rozrosły się armje. Od r. 1848 Paryż i Berlin nie zwiększyły się czterokrotnie, lecz ich garnizony wzrosły więcej niż czterokrotnie. Za pomocą kolei żelaznych można w ciągu 24 godzin więcej niż podwoić te garnizony, a w 48 godzin zrobić z nich olbrzymie armje.