wanej pracy i właśnie tę pracę prowadzimy — i to z powodzeniem, które do rozpaczy doprowadza naszych przeciwników.
Już i w krajach romańskich robotnicy zaczynają coraz lepiej rozumieć, że starą taktykę trzeba zmienić. Wszędzie uczą się na naszym przykładzie, jak należy korzystać z prawa wyborczego i zdobywać wszystkie dostępne dla nas placówki. We Francji, w której więcej niż od stu lat jedna rewolucja następuje po drugiej, w której niema jednej partji, coby nie dorzuciła swojej cegiełki do spisków, powstań i innych czynów rewolucyjnych; we Francji, w której dlatego rząd nigdy nie może być pewny wojska, i gdzie wogóle okoliczności o wiele bardziej sprzyjają wybuchom powstańczym, niż w Niemczech — nawet we Francji socjaliści coraz bardziej rozumieją, że nigdy nie osiągną trwałego zwycięstwa, o ile nie pozyskają przedtym wielkich mas ludności, t. j. w danym razie chłopów. I tu już za najbliższe zadanie partji uznano powolną pracę propagandystyczną i działalność parlamentarną. Następstwa nie omieszkały się ujawnić. Niedość, że zdobyto cały szereg rad gminnych; w izbie zasiada 50 socjalistów, którzy już obalili trzy ministerja i jednego prezydenta republiki. W Belgji robotnicy w zeszłym roku zdobyli sobie prawo wyborcze i zwyciężyli w czwartej części okręgów. W Szwecji, Włoszech, Danji a nawet Bułgarji i Rumunji socjaliści są reprezentowani w parlamentach. W Austrji wszystkie partje zgadzają się na to, że nie można nam już dalej zagradzać drogi do rady państwa. Niema już wątpliwości, że do niej wejdziemy,
Strona:Karol Marx-Walki klasowe we Francji 1848-1850 r.djvu/031
Ta strona została przepisana.