antę do powstania, to ona pchała prezydenta i ministerjum do zamachu stanu, bo nie mieli żadnych legalnych środków rozwiązania jej. Lecz Konstytuanta była matką konstytucji, a konstytucja matką prezydenta. Przez zamach stanu prezydent znosiłby konstytucję, a wraz z nią i republikańskie podstawy prawne swego stanowiska. Musiałby wtedy uciec się do swych praw imperjalistycznych, ale imperjalistyczne prawa budziły do życia orleanistyczne — i te zaś i tamte bladły wobec legitymistycznych. Upadek legalnej republiki mógł wynieść w górę jej przeciwny biegun, legitymistyczną monarchję i to w chwili, gdy partja orleanistyczna była tylko zwyciężoną z lutego, a Bonaparte tylko zwycięzcą z 10 grudnia. Oboje zaś mogli republikańskiej uzurpacji przeciwstawić tylko swoje, równie uzurpowane tytuły monarchiczne. Legitymiści widzieli, że chwila jest dla nich pomyślna i spiskowali w biały dzień. Jenerał Changarnier miał się stać ich Monckiem. W ich klubach równie otwarcie zwiastowano powrót białej monarchji, jak w proletarjackich nadejście czerwonej republiki.
Pomyślnie stłumiony rokosz uwolniłby ministerjum od wszelkich trudności: „Legalność zabija nas“, wołał Odilon Barrot. Rokosz pozwoliłby pod pozorem salut publiqne (ocalenia publicznego) rozwiązać Konstytuantę, złamać konstytucję w interesie samej konstytucji. Brutalne wystąpienie Odilona Barrota w Zgromadzeniu narodowym, projekt rozwiązania klubów, hałaśliwa dymisja 50 trójkolorowych prefektów i zastąpienie ich przez rojalistów, rozwiązanie gwardji mobilów, złe traktowanie ich dowód-
Strona:Karol Marx-Walki klasowe we Francji 1848-1850 r.djvu/103
Ta strona została przepisana.